piątek, 22 sierpnia 2014

...

Hej dziewczynki zapraszam was na kolejny wpis na moim nowym blogu http://pofruniemy-razem.blogspot.com/.

Komentujcie proszę  (oczy kota ze Shreka)
KISSES

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

65. To taka krótka historia, mogłam napisać jej kolejną czesc...


-Milka? Co ty tutaj robisz?- pyta zaskoczony Michał
-niespodzianka!- śmieje sie- prezes stwierdził, że mogę juz do ciebie jechać bo w klubie wszystko działa. No i jestem ale chyba sie nie cieszysz 
-cieszę sie jak wariat- mówi po czym namiętnie mnie całuje i zabiera moje dwie walizki- co prawda mam mały bałagan bo zaspałem na trening ale zaraz to ogarne 

Wchodzę więc do mieszkania, które odwiedzalam strasznie dużo razy od kiedy moj facet zmienił klub. Idę prosto do sypialni z której biorę świeży recznik i ruszam do łazienki by sie odświerzyc. 
Po wysuszeniu swojego ciała ubieram bieliznę i wychodz z pomieszczenia. W sypialni ubieram za duża na siebie bluze Miśka, a pod nia grube czarne rajstopy, a do kieszeni bluzy chować małe pudeleczko. Idę do salonu, gdzie juz czeka na mnie kakao i kanapki. Siadam na sofie i zaczynam jeść i pić, a po tym wtulam sie w swojego faceta. 
-nadal nie wierze, ze przyjechałaś 
-spoko zrobię ci awanturę i bedziesz tego pewien- śmieje sie- ale to nie koniec niespodzianek 
-mam sie bać?
-Niee. Pamiętasz zawsze prosiłeś  mnie, żebym przestała popalać od czasu do czasu. Więc masz jak w banku, że rzucilam to gowno. I po części to ty sie do tego przyczyniłeś. Chociaz jest jeszcze ktoś dzieki komu nie rusze juz papierosów 
-kto- pyta chyba delikatnie wkurzony
-on- podaje mu małe pudeleczko,które on otwiera- albo ona jeszcze nie wiem ale...-nie kończę swojej wypowiedzi bo czuje jego usta na swoich 
-nie żartujesz?
-nie. 
-kiedy?
-na początku grudnia gdy tu przyjechałam- Uśmiecham sie 
-bede tata?- pyta i wypatruje sie w małe buciki i zdjęcie usg 
-raczej nie mamą. 
-Kocham cie- całuje mnie i kładzie dłoń na moim brzuchu- kocham was, cholera nie wierze 
-to uwierz- śmieje sie 
-mówiłas juz komuś?
-prezesowi, dlatego jestem tu szybciej
-a reszta nie wie? 
-nie. Chciałam, żebyś ty sie dowiedzial najpierw
-powiemy im w lutym na ślubie Czarnowskich?
-możemy- wtulam sie w niego
-cholera udała ci sie ta niespodzianka
-nam sie udała- zasmialam sie- tez sie do tego przyczyniles

Jestem tu juz od kilku dni i powoli przyzwyczajam sie do nowego miejsca. Właśnie gotuje obiad gdy do mieszkania po treningu wchodzi Michał. Odkłada torbę do sypialni i wita mnie całusem. 
-nakryjesz do stołu?- pytam
-za chwile. Teraz muszę coś zrobić
-co?- pytam i obracać sie w jego kierunku 
-Milena tylko proszę nie przerywaj. Moim największym marzeniem jest możliwość zasypiania przy Tobie i budzenia się, widząc Twoje rozłożone ciało na śnieżnej pościeli obok mnie, już zawsze,codziennie, móc wpatrywać się w Ciebie bez opamiętania i głaskać zapamiętany zapach skóry. Budzić się nawet w nocy kilka razy, aby sprawdzać czy jesteś i czuwać nad Tobą, robić sobie śniadania do łóżka, łaskotać się nad ranem i budzić sąsiadów nieopanowanym śmiechem szczęścia, kochać się nocą najprawdziwszą miłością, udowadniać sobie na każdym kroku, że to jest naprawdę to, czego szukaliśmy i odnaleźliśmy w swoich sercach, łapać Cię za dłoń,kiedy się boisz i wtulać się w Ciebie gdy coś boli. Wspierać się a w kłótniach trzaskać drzwiami, by zaraz wrócić i całować się namiętnie rozrzucając wszystkie ciuchy po całym mieszkaniu*. I przepraszam, że nie jestesmy w jakimś pięknym miejscu ale nie chciałem z tym dłużej czekać. Wyjedziesz za mnie- pyta i z kieszeni spodni wymuje śliczny pierscionek, a ja jestem w totalnym szoku. W moich oczach zbierają sie łzy i jedyne co potrafię teraz zrobić to rzucenie mu sie na szyje. Więc robię to i całuje- czyli tak?- syta, a ja zaczynam sie śmiać 
-No jasne. Myślałeś, że cie pocałuje bo nie chce sie zgodzić? 
-miałem nadzieje, że odpowiesz- mówi i całuje mnie namiętnie
-więc odpowiem. tak! 
-nawet nie wiesz jak mi ułożyło. Kocham cie 
-ja ciebie tez głupka. Teraz ładnie zjemy obiad?
-ale wieczorem zabieram cie na kolacje kochanie 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Czasami przychodzi moment, kiedy życie wywraca się do góry nogami. Wszystko staje na głowie. Zachodzą zmiany a Ty siedzisz, bezruchu tkwisz w tym wszystkim zastanawiając się co ze sobą zrobić. My ludzie nie lubimy diametralnych zmian.. Gdy już się przyzwyczaimy to ciężko jest coś zmienić. Ciężko zaakceptować nowe otoczenie. Myślisz, zastanawiasz się.. Nic. Ogromna pustka. Nie wiesz co zrobić.. Analizujesz wszystko pytając siebie "Czy na nowo zacząć się przyzwyczajać do życia? Przeczekać zmiany? A może po prostu pozwolić życiu toczyć się dalej.. zaakceptować to co jest. Czasami nowe nie znaczy gorsze. Czasami coś odmiennego przynosi radość. Ja zaryzykowałam. Dziś mam miłość, której tak bardzo mi brakowało. Ty też się nie bój - zostaw wszystko za sobą. ZARYZYKUJ. Zawalcz o siebie. Z czystym sumieniem mogę Ci powiedzieć, że warto. Bo może i kiedyś powiem sobie dość ale na pewno nie teraz i nie w momencie gdy moje zycie nabrało sensu....


                                              Koniec...

*znalazlam ten fragment kiedyś gdzieś w internecie niestety nie znam autora :(

...........................
I tak oto kończę te historie i mam nadzieje ze wam sie podobała bo dla mnie dużo znaczyła.
Dziękuje wam wszystkim bo wasze komentarze i wejścia motywowane mnie. Szczególnie dziękuje Agnieszce i Ani :***
Może kiedyś wrócę z czymś innym ale czy chcecie?
KISSES