czwartek, 3 lipca 2014

63.

Wróciliśmy prawie na obiad. Pomoglam jeszcze wszystko wynieść na taras i chwile pózniej jedliśmy i rozmawialiśmy na świeżym powietrzu.
-Lenko ty jestes z Gizycka tak?- spytała mama siatkarzy
-tak dokładnie.
-a powiedz mi. Istnieje jeszcze taki hotel, niedaleko głównej plaży? Kiedyś sie chyba nazywał Przystań- spytała
-oczywiście- usmiechnelam sie- nadal sie tak nazywa z tym, że zmienił właścicieli No ale wszystko zostało w rodzinie
-a co z była właścicielka coś sie stało?
-nie broń Boże, babcia po prostu postanowiła odpocząć od tego
-babcia?
-No tak. Hotel należy teraz do moich rodziców, ale poprzednio właścicielem byli moi dziadkowie
-niesamowite- zasmial sie pan Jarek- jaki ten świat mały. Często tam jeździliśmy zanim pojawili sie chłopcy, kilka razy pózniej tez udało nam sie wyskoczyć tam na wakacje
- tego sie nie spodziewałam, pewnie kojarzą państwo w takim razie moja mamę, pracowała tam na recepcji, ma na imie Judyta
-a tata Tomek?- spytała mama Michała
-dokładnie
-w takim razie pozdrów ich. Kilka imprez razem przeżyliśmy- zasmiala sie
-przekaże na pewno- usmiechnelam sie,-ze tez rodzice nie skojarzyli po nazwisku
-nic straconego. W sumie jestes podobna do mamy jak tak na ciebie patrzę. Prawda kochanie?
-odrobine ale ja sie nie znam. No cóż jak masz charakter po mamie to Michał biedny jestes
-czyli twoja mama jest tez uparta, wredna...
-kochana, inteligentna, utalentowana, piękna czy o czy,s zapomniałam- zazartowalam
-skromna- wtrącił Błażej
-tego nawet nie trzeba wspominać to sie widzi- zasmialam sie- a tak na serio to faktycznie mamy z mama podobne charaktery ale ja mam dodatkowo tatkowy spokój- przytuliłam sie do siatkarza- prawda?
-tak tak. Co mam innego powiedziec?- zasmial sie,a mnie rozdzwonił sie telefon
-przepraszam na chwile- powiedziałam i Odebrałam, szybko musiałam przestawić sie na język hiszpański- Milena Szal.... Si... Claro... Bien..... No, gracias. Por desgracia, No este año, lo siento. Escuchar
-coś sie stało?- spytał Misiek
-nie, dzwonił do mnie menadżer kadry, zaproponował mi prace na okres mundialu w Brazylii bo brakuje im kogoś z doświadczeniem
-i?
-nie zgodziłam sie
-dlaczego?- spytał Błażej
-długa historia, poza tym mam zobowiązania tu w Polsce
-No trudno czyli nie bedzie biletów po znajomosci- zasmial sie Misiek
-i tak przez kadrę nie bedziesz miał czasu, a jak coś to mogę wam w sezonie załatwić bilet na mecz z Realem- zasmialam sie- Alexis na pewno mi nie odmówi zawsze miał do mnie słabość- powiedziałam i pocałowałam Michała w poliko- zreszta nie on jedyny

Koło 18 zebrało sie większe towarzystwo, poznałam najbliższa rodzine mojego chłopaka i muszę stwierdzić, że miło mnie przyjęli. Bardzo dobrze gadało mi sie z Anka i kuzynka chłopaków Sara, okazało sie, że miała okazje tak jak i ja pracować w hiszpani co prawda inna branża ale za to to samo miasto, więc wreszcie sie nagadałam. Kroplami właśnie pomidory do sałatki by pomoc gospodyni, gdy do kuchni wszedł Michał z synkiem kuzyna na rękach
-Kamilku poznaj ciocie Lene, ciocia jest wredna ale lubi dzieci, więc dla ciebie bedzie kochana- tłumaczył niespełna rocznemu chłopcu
-super mi reklamę robisz- zasmialam sie i wytarlam ręce- mogę go na chwile?
-jasne
-to zanieś sałatkę na ogród, a my idziemy za tobą. Swoją droga wszyscy w około moja takie kochane bobasy, a ja? Tez chce
-popros Alexisa zawsze miał do ciebie słabość- zironizował i postawił sałatkę, odeszlismy kawałek dalej po drodze oddając malca mamie
- czy pan jest zazdrosny?- spojrzałam mu w oczy
-jak cholera
-o kolegę z pracy? W dodatku byłej
-tak i nie wiem jak mnie przekonasz, że mam o co
-teraz mnie prowokujesz? A co jak sie nie złamie?
-to sam cie złamie- przesunął mnie do siebie i objął w tali
-No nie wiem, nie wiem. Co ja bym z tego miała?
-coś wspominając o bobasie?
-ale, że z tobą?- podpuszczalam go
-coś ci nie odpowiada?- pocalowal mnie delikatnie
-sama nie wiem- przygryzam jego warge i pocałowałam go- musiałbyś mnie jakoś przekonać
-z miłą chęcią tylko niech oni wszyscy stad idą
-jestes bardzo nie goscinny- zarzucilam mu ręce na szyje
-bo mnie prowokujesz
-moja wina? Prowokowalabym cie, gdybym zaczęła cie teraz całować,a ja tylko grzecznie sie przytulam
- w sumie masz racje- wyszeptal mi w usta- to nic takiego- i pocalowal mnie w czoło
-kocham cie- usmiechnelam sie- za to, że przez jeden pocałunek w czoło sprawiasz, że czuje sie jak mała dziewczynka, którą trzeba bronić, a gdy mnie przytulaniu to czuje, że jestem bezpieczna i dla mnie jestes superbohaterem wiesz?- powiedziałam, a on przytulił mnie jeszcze mocniej
-tez cie kocham Milka...

.....................
Wiem, że dzisiaj słodko, mdłości cukierkowo i przewidywalnie No ale tak mnie natchnieło i co miałam zrobić? To chyba dlatego, że sama czuje sie nie kochana to niech chociaz Milka jest szczęśliwa :D
Taka prośba tyle was odwiedza mojego bloga, a tak mało komentuje No ej miski napiszesz chociaz czy sie podoba prooooooosze. Tu tobie oczy kota ze Shreka
KISSES

9 komentarzy:

  1. fajny rozdział
    opowiadanie bardzo mi się podoba :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Argument z oczami mnie przekonal do komentowania xd
    podoba sie i to jak ;] dobrze ze jest slodko bo w zyciu tak nie zawsze bywa ;]
    zapraszam do siebie living-in-suffer.blogspot.com ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Misiek jaki zazdrosny hahaha :D ale to dobrze. przynajmniej widać, że zależy mu chociaż trochę :D
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. No to z tymi wyświetleniami to muszę się przyznać, że to ja ci tyle tego nabijam, bo potrafię wejść tu kilka(naście) razy dziennie. Co do rozdziału to odzyskiwałam wenę na Majkę (pojawił się 12 rozdział). Ta ich miłość która kwitnie, sielanka, ale nie nuda. Cieszę się że Majka nie ma etapu na dziecko, bo bym oszalała, ale z drugiej strony coś wymyśliłam. Przepraszam, że dzisiaj tak zanudzam, ale po prostu ten rozdział był mi bardzo potrzebny. A i jeszcze ta znajomość rodziców. Jeden problem mają z głowy-nie muszą obawiać się pierwszego spotkania.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zawsze mi się podoba ^^ Takie cukeirkowe rozdziały też muszą być, coś o tym wiem ;) Zazdrosny Misiek hahahha. Ale jacy oni kochani noo ^^ Oo ich rodzice sie znają. przypadek? :D Pewnie sie jeszcze okaże, że ona z Michałem sie kiedyś spotkali :D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nadrobiłam swoje zaległości u Ciebie:) super, ze im się wszystko układa:) no i widzę tu coraz poważniejsze plany tej dwójki względem siebie:D

    Pozdrawiam
    niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
    zraniona-dusza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam na nowy rozdział http://kedzierzynskie-szczescie.blogspot.com/
    P.S. Jeśli czytasz skomentuj. Jeśli nie napisz nie będę więcej cię informować. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Rany, jaka ja nachalna jestem! Znowu się upominam o nowy rozdział :O
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeżeli masz ochotę to zapraszam na nowy rozdział :)
    http://niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń