Romantyzmu mi się cholera zachciało, a teraz mnie tak nogi bolą, że wstać z łóżka nie potrafię, a muszę bo zaraz musimy jechać na poprawiny, a po obiedzie planujemy ruszyć w drogę do Wałcza.
-Lenka wstawaj- do pokoju wchodzi Michał
-Nie umiem- robię smutną minę- nogi mnie bolą
-Takie uroki romantyzmu- zaśmiał się i wziął mnie na ręce
-co ty robisz?
-idziemy wziąć prysznic
-ale...
-twoi rodzice pojechali już do restauracji, nikogo już nie ma
-i chcesz mnie wykorzystać- pytam z udawanym oburzeniem
-nie ja chce ci tylko pomóc- mówi i całuje mnie
Po prysznicu i względnym ogarnięciu się czuję się znacznie lepiej, ale nogi i tak mnie bolą. Dzisiaj włosy zostawiam skręcone i zrobiłam delikatny makijaż. Jako, że jest ciepło to stawiam na coś eleganckiego ale i wygodnego.
-Po co ci te buty?
-bo są ładne i nie wyglądam w nich na niska przy tobie
-ale bolą cię nogi, a poza tym nie wyglądasz na niską. Jesteś idealna- mówi i podaje mi moje balerinki
-ale...
-nie ma ale. Ubieraj i pakuj swoje rzeczy to pojedziemy prosto z sali- mówi i całuje mnie delikatnie.
Już po 20 minutach parkujemy pod restauracją i wchodzimy na sale trzymając się za ręce. Witamy się ze wszystkimi, którzy już przyszli. No prawie wszystkimi bo do Kai, która bajeruje kelnera nawet nie podchodzimy. Swoją drogą biedny chłopak. Siadamy przy stole z innymi "młodymi" z mojej rodzinki. Siedzimy na poprawinach około dwóch godzin po czym, żegnamy się i ruszamy w drogę. Ten wariat nie pozwolił mi prowadzić i całą drogę jechał właśnie on.
Wydurnialiśmy się przez prawie całą drogę. Na miejscu byliśmy jakoś przed 22. Zaparkowaliśmy pod domem jednorodzinnym i z walizkami, a właściwie walizeczkami ruszyliśmy do drzwi. Chłopak wpuścił mnie, a chwile później razem weszliśmy do salonu w, którym paliło się światło
-Cześć wam już jesteśmy- powiedział przyjmujący
-Cześć brat o jak miło- mówi i podchodzi do mnie-Lena dobrze pamiętam?
-Dokładnie, hej- uśmiecham się
-I tak nie wierzę, że taka dziewczyna jak ty jest z moim bratem- mówi, a ja zaczynam się śmiać
-a jednak
-Dobra Błażej gdzie są wszyscy?- pyta Misiek
-Rodzice u sąsiadów, babcia śpi, a Anka pod prysznicem ja też już idę. Macie naszykowany twój pokój.
-Dzięki to my też się zbieramy
Pół godziny później leżałam już wtulona w przyjmującego... Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym aż w końcu zasnęłam.
Wstalam rano i poszłam sie szybko odświerzyc, ubrałam sie i włosy zwiazalam w kitke. Weszłam do pokoju i Obudziłam siatkarza. 20 minut pózniej poszlismy na śniadanie. Poznałam resztę rodzinki Michała, a jego tata zaczął sie śmiać, że nawet po pracy bede go spotykała. Pózniej razem z Anka pomoglysmy mamie chlopakow w naszykowaniu wszystkiego na obiad i deser.
Koło 13 Misiek "porwał" mnie na spacer bo jak twierdził musi mi coś pokazać.
-daleko jeszcze? Juz chyba od 20 minut idziemy- marudziłam
-juz blisko. I nie marudź bo cie tu zostawie
-za bardzo mnie kochasz. Poza tym kto by ci marudzil?
-No tak zapomniałem, dla marudzenia warto cie miec
-taki moj urok- Uśmiecham sie
-oj dziewczyno co ty w sobie masz, że ja to wytrzymuje?
-wrodzony urok osobisty- Wystawiłam języ
-jestesmy na miejscu- mówi i pokazuje mi..... Płac zabaw
-serio?
-No co tu zaczynałem grać w siatkowke, tam jest boisko do plazowki- wskazuje- chodź- chwyta mnie za rękę
-gdzie?
- na karuzele, ja sie nie zmieszcze ale ty owszem- powiedział i posadził mnie na tym ustrojstwie
-nie uważasz, że jestem na to juz trochę za stara? Poza tym pełno tu dzieci, które dużo lepiej pasują do tych "zabawek"
-przestań marudzić- pocalowal mnie i zaczął kręcić. Ten facet wykańcza mnie psychicznie, fizycznie i nerwowo, a mimo wszystko go kocham. Chyba zwariowalam...
..................
Wiem, że krótki i wiem, że po dluuuuuuuugiej przerwie ale trochę mi sie zycie pokomplikowalo :(... Mimo wszystko u was zaległości nie mam i cały czas czytałam, teraz bede komentować xd.
Rozdział z tych przejściowych juz niedługo bedzie sie działo ^^.
Dziękuje Agnieszce,że tak mnie promuje i wszystkim wam za wytrwałość i cierpliwość. Postaram sie wiecej tak nie zniknąć
KISSES
No i się doczekałam! ^^ Mam nadzieję, ze TYM RAZEM zagościsz bardziej regularnie :D Dobrze wiesz jaką mam słabość do Milki i Michała <3 Piszesz, że będzie się działo, hmm... no umrę tu z ciekawości! Piiiiiiiisz szybko, bo chcę wiedzieć, co takiego :D Kilka hipotez mam, bo wiem, że przy twoich pomysłach 10 to mało, a ty i tak dasz to, na co bym nie wpadła :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
W końcu wróciłaś. Proszę cie nie znikaj więcej na tak długo. Misiek to wariat. Ale to dobrze przynajmniej Lenka się nie nudzi. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńDoczekałam się! :)
OdpowiedzUsuńNo pięknie, miłośc kwitnie :D
Czekam na kolejny :)
Zapraszam także do mnie: http://bede-walczyc-do-konca.blogspot.com/
Pozdrawiam :)