czwartek, 26 czerwca 2014

62.

Romantyzmu mi się cholera zachciało, a teraz mnie tak nogi bolą, że wstać z łóżka nie potrafię, a muszę bo zaraz musimy jechać na poprawiny, a po obiedzie planujemy ruszyć w drogę do Wałcza.
-Lenka wstawaj- do pokoju wchodzi Michał
-Nie umiem- robię smutną minę- nogi mnie bolą
-Takie uroki romantyzmu- zaśmiał się i wziął mnie na ręce
-co ty robisz?
-idziemy wziąć prysznic
-ale...
-twoi rodzice pojechali już do restauracji, nikogo już nie ma
-i chcesz mnie wykorzystać- pytam z udawanym oburzeniem
-nie ja chce ci tylko pomóc- mówi i całuje mnie

Po prysznicu i względnym ogarnięciu się czuję się znacznie lepiej, ale nogi i tak mnie bolą. Dzisiaj włosy zostawiam skręcone i zrobiłam delikatny makijaż. Jako, że jest ciepło to stawiam na coś eleganckiego ale i wygodnego.
-Po co ci te buty?
-bo są ładne i nie wyglądam w nich na niska przy tobie
-ale bolą cię nogi, a poza tym nie wyglądasz na niską. Jesteś idealna- mówi i podaje mi moje balerinki
-ale...
-nie ma ale. Ubieraj i pakuj swoje rzeczy to pojedziemy prosto z sali- mówi i całuje mnie delikatnie.
Już po 20 minutach parkujemy pod restauracją i wchodzimy na sale trzymając się za ręce. Witamy się ze wszystkimi, którzy już przyszli. No prawie wszystkimi bo do Kai, która bajeruje kelnera nawet nie podchodzimy. Swoją drogą biedny chłopak. Siadamy przy stole z innymi "młodymi" z mojej rodzinki. Siedzimy na poprawinach około dwóch godzin po czym, żegnamy się i ruszamy w drogę. Ten wariat nie pozwolił mi prowadzić i całą drogę jechał właśnie on.
Wydurnialiśmy się przez prawie całą drogę. Na miejscu byliśmy jakoś przed 22. Zaparkowaliśmy pod domem jednorodzinnym i z walizkami, a właściwie walizeczkami ruszyliśmy do drzwi. Chłopak wpuścił mnie, a chwile później razem weszliśmy do salonu w, którym paliło się światło
-Cześć wam już jesteśmy- powiedział przyjmujący
-Cześć brat o jak miło- mówi i podchodzi do mnie-Lena dobrze pamiętam?
-Dokładnie, hej- uśmiecham się
-I tak nie wierzę, że taka dziewczyna jak ty jest z moim bratem- mówi, a ja zaczynam się śmiać
-a jednak
-Dobra Błażej gdzie są wszyscy?- pyta Misiek
-Rodzice u sąsiadów, babcia śpi, a Anka pod prysznicem ja też już idę. Macie naszykowany twój pokój.
-Dzięki to my też się zbieramy

Pół godziny później leżałam już wtulona w przyjmującego... Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym aż w końcu zasnęłam.
Wstalam rano i poszłam sie szybko odświerzyc, ubrałam sie i włosy zwiazalam w kitke. Weszłam do pokoju i Obudziłam siatkarza. 20 minut pózniej poszlismy na śniadanie. Poznałam resztę rodzinki Michała, a jego tata zaczął sie śmiać, że nawet po pracy bede go spotykała. Pózniej razem z Anka pomoglysmy mamie chlopakow w naszykowaniu wszystkiego na obiad i deser.
Koło 13 Misiek "porwał" mnie na spacer bo jak twierdził musi mi coś pokazać.
-daleko jeszcze? Juz chyba od 20 minut idziemy- marudziłam
-juz blisko. I nie marudź bo cie tu zostawie
-za bardzo mnie kochasz. Poza tym kto by ci marudzil?
-No tak zapomniałem, dla marudzenia warto cie miec
-taki moj urok- Uśmiecham sie
-oj dziewczyno co ty w sobie masz, że ja to wytrzymuje?
-wrodzony urok osobisty- Wystawiłam języ
-jestesmy na miejscu- mówi i pokazuje mi..... Płac zabaw
-serio?
-No co tu zaczynałem grać w siatkowke, tam jest boisko do plazowki- wskazuje- chodź- chwyta mnie  za rękę
-gdzie?
- na karuzele, ja sie nie zmieszcze ale ty owszem- powiedział i posadził mnie na tym ustrojstwie
-nie uważasz, że jestem na to juz trochę za stara? Poza tym pełno tu dzieci, które dużo lepiej pasują do tych "zabawek"
-przestań marudzić- pocalowal mnie i zaczął kręcić. Ten facet wykańcza mnie psychicznie, fizycznie i nerwowo, a mimo wszystko go kocham. Chyba zwariowalam...

..................
Wiem, że krótki i wiem, że po dluuuuuuuugiej przerwie ale trochę mi sie zycie pokomplikowalo :(... Mimo wszystko u was zaległości nie mam i cały czas czytałam, teraz bede komentować xd.
Rozdział z tych przejściowych juz niedługo bedzie sie działo ^^.
Dziękuje Agnieszce,że tak mnie promuje i wszystkim wam za wytrwałość i cierpliwość. Postaram sie wiecej tak nie zniknąć
KISSES

środa, 4 czerwca 2014

61.

Z chęcią tańczyłabym tak resztę wieczoru, ale DJ ogłosił krótką przerwę techniczną, wiedziałam co się święci, więc poszłam do łazienki i związałam włosy w kucyk, poprawiłam makijaż i zmieniłam ciuchy na odpowiednie do naszej niespodzianki. Chwilę później byłam już na sali tanecznej gdzie prawie wszyscy goście zebrali się na prośbę DJa.
-Drodzy państwo świadek prosił mnie o to bym was tu wszystkich zebrał. Teraz wybierze najpiękniejszą z pań tu zaproszonych, tylko biedaczek nie chce dostać w twarz od młodego, więc Alicja jest nietykalna
-Nie chcę też oberwać od jej partnera ale Michał mam nadzieję, że wybaczysz mi jeśli porwę na 3 minuty Lenę- powiedział Nikodem i wyciągnął do mnie rękę, którą chwyciłam- Nie będziemy dłużej trzymać was w niepewności. Przygotowaliśmy z Lena niespodziankę i cieszę się, że działam w zmowie z siostrą młodego bo teraz nie tylko wszyscy mężczyźni na sali zazdroszczą jej partnerowi ale także i mi
-Mamy nadzieję, że niespodzianka się spodoba, a ty mi tak nie słodź- zaśmiałam się i zeszliśmy ze sceny. Goście zrobili nam miejsce, a my zaczęliśmy show. Bałam się tego jak wyjdzie bo dawno tego nie robiliśmy, ale po skończeniu byłam zadowolona, a ludzie bili nam brawo. Nikodem podziękował mi za współpracę, odebraliśmy kilka gratulacji i słów zachwytu. Tata stał dumny jak paw koło rodziców Ali i Rudej, moja bratowa i brat uśmiechali się do nas, a pewna ruda jędza stała wkurzona z boku sali, bo wszyscy byli zachwyceni. Ludzie zaczęli tańczyć do kolejnych utworów, a ja poszłam się przebrać i przewietrzyć bo nigdzie nie widziałam Michała. Oparłam się o barierkę na tarasie i zamknęłam oczy
-Zmarzniesz- usłyszałam, a chwilę później na ramionach poczułam marynarkę
-gdzie mi zwiałeś?- spytałam i wtuliłam w ramiona w siatkarza
-musiałem takiemu jednemu uświadomić, że "ta lala w różowym" jest zajęta
-tylko mi nie mów, że się biłeś z jakimś chłopakiem
-nie, ale gdyby powiedział parę słów więcej to by miał nos złamany
-wariat- mówię i całuje go
-swoją drogą mam być zazdrosny o ten taniec z Nikodemem?
-nie masz o co. Jego nie kocham i nie mam zamiaru się do niego przeprowadzić
-mam rozumieć, że się zgadzasz na moją propozycję?
-jeśli dalej jest aktualna, a prezes przedłuży ze mną umowę
-kocham cię- całuje mnie
-słodko, że aż mdli- słyszymy i odrywamy się od siebie
-czego znowu chcesz? Nie widzisz, że nam przeszkadzasz?- mówi wściekły chłopak
-nie rozumiem cię. Co ty widzisz w tej puszczalskiej lafiryndzie?
-nie uważasz, że jesteś ostatnią osobą, która może wygłaszać jakiekolwiek opinie na temat Leny? Jedyną puszczalską lafirynda w tym towarzystwie to jesteś ty. Widziałem cię z tym gościem w klubie, więc daruj sobie. Odwal się od nas raz na zawsze dziewczyno i idź stąd póki jestem spokojny bo przestanę dbać o to czy twoi rodzice, którzy tu idą usłyszą więcej o swojej córeczce- powiedzial, a dziewczyna zmierzyła nas jeszcze wzrokiem i wróciła wściekła do restauracji- mam nadzieję, że to pomoże
-dziękuje- muskam jego usta
-za co?
-za to, że jesteś
-możesz się ładnie odwdzięczyć
-jak?
-3 maja przylatuje mój brat i mamy mały zlot w Wałczu. Pojedziesz ze mną
-skoro chcesz- mówię i wtulam się w niego. Stoimy jeszcze chwilę na tym tarasie, a później wracamy na oczepiny do sali. Uśmiałam się niesamowicie bo welon i muchę złapali Jagoda i Patryk i oficjalnie powiedzieli mojej części rodzinki, że faktycznie planują ślub i następna impreza u nich, chyba że ktoś ich uprzedzi i tu nie wiem dlaczego spojrzeli w naszą stronę. Następną zabawą było podawanie prezentu osobie, która odpowiada opisowi przeczytanemu przez DJa i tak oto dowiedziałam się, że mam najlepsze nogi, najpiękniejsze oczy i seksowną pupę. Ostatni tytuł przyznał mi jakiś kuzyn Alicji i wyczułam, że to z nim Michał miał spięcie bo zmierzyli się wzrokiem, a Misiek zacisnął dłonie w pięści...
Reszta wesela minęłam już na tańcach, zabawach i śpiewaniu sto lat. Koło 5 rano postanowiliśmy wracać jako jedni z ostatnich. Szliśmy na pieszo bo jak stwierdziłam marzył mi się romantyczny spacer podczas wschodu słońca.

..............................................................
Odkupuje winy. Korzystajcie z mojego zapalenia ucha i czytajcie!!!
Przepraszam Aga i tak mnie kochasz prawda? Dedykacja dla Ani, której blog przekonuje mnie do Kędzierzyna :*
Kisses

niedziela, 1 czerwca 2014

60.

Piątek minął nam szybko bo pomagalismy w ostatnich przygotowaniach do wesela mojego brata. W sumie dzieki temu, że Alicja i Kaja pojechały do pobliskiego spa to nic mi nie przeszkadzało i byłam bardzo szczęśliwa. Jako, że po południu przyjechali Czarnowscy to poszlismy na spacer oczywiście nie obyło sie bez wspominania, śmiechu i było tak wspaniale do póki do naszego rodzinnego domu nie przyjechała Kaja by dać krawat mojemu bratu, akurat zmywałam po kolacji gdy Ruda wparowała do domu:
-o widzę, ze wreszcie robisz to do czego sie nadajesz- usłyszałam
-ja przynajmniej do czegoś sie nadaje, a nie tylko wmawiaj sobie, że jestem zajebista
-No wiesz ja właśnie kończę marketing i...
-i są to studia na które często idą ludzie, którzy nie maja na siebie pomysłu
-mogę sie zatrudnić w waszym klubie
-spoko nie grozi ci to tam zatrudniają mądrych i zdolnych ludzi, puszczalskim nie potrzebujemy
-to co ty tam robisz?
-cieżko pracuje
-jasne, gdzie jest Mateusz? Bo Ala dała mi krawat dla niego
-poszedł z psem na spacer. Położ go na stole i Wyjdz
-a Michał?
-a co on cie obchodzi? Dziewczyno daj sobie spokój nie potrafisz zrozumieć, że jestesmy razem? Co ja ci takiego zrobiłam, że chcesz mi rozwalić zycie i związek? Zreszta mam to w dupie mam tylko jedna prośbę przestań wymyślać te bzdury na moj temat bo mnie wkurwiasz i nie ręczne za siebie
-bede robiła co chce i kiedy chce, a ty sie ciesz szczęściem póki możesz

Wywalilam ja z domu i wkurzona krzyknelam, że wychodzę i nie wiem kiedy wrócę. Założyłam tylko kurtkę i wyszłam z domu. Ruszylam w jedyne miejsce gdzie mogłam sie uspokoić, nad jezioro. Usiadlam na piasku i dałam ponieść emocją, byłam na siebie zła bo plakalam przez ta idiotkę No ale miałam jej juz dość, a nawet ja kiedyś tracę cierpliwość. Nie wiem ile tak Siedziałam ale w pewnym momencie poczułam jak ktoś siada za mną i mnie do siebie przytula
-co sie stało?
-skąd wiedziałeś gdzie mnie szukać?
-za pierwszym razem jak tu byłem powiedziałaś, że zawsze jak coś było nie tak to tu przychodzilas, a Mati mówił, że gadałaś z Kaja więc?
-w sumie nic takiego po prostu to wszystko mnie przerasta. Musiałam pomyśleć
-wiesz, że masz mnie i zawsze możesz na mnie liczyć
-wiem Misiek, wiem. Wracamy bo jutro długi dzien

Obudziłam sie wtulona w przyjmujacego, który juz nie spał. Polezelismy jeszcze trochę ale o 10 trzeba było zacząć sie szykować bo ślub miał odbyć sie o 14. Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic po czym ubrałam sie i poszłam do mojej koleżanki z lat szkolnych, która miała swoj salon fryzjerski i kosmetyczny. Siedziałam u niej do 12 ale byłam mega zadowolona z efektu, pomalowała mnie, uczesala, a właściwie to tylko wyprostowała moje włosy bym wyglądała inaczej niż zwykle. Wróciłam do domu i zaczęłam sie ubierać, z tego co sie zorientowałam to Michał byl w łazience, więc miałam trochę czasu. Wszedł do pokoju, akurat gdy byl mi potrzebny bo nie potrafiłam zapisać mojej sukienki.
-Musimy isc na ten ślub- usłyszałam przy uchu
-a co byś chciał robić?
-coś by sie znalazło. Swoją droga kusisz tym dekoldem- pocalowal mnie
-wiem, specjalnie taka kupiłam, gdzie masz krawat?
-na łóżku, a co pomożesz mi ha zawiązać?
-jasne
Pól godziny przed msza wyjechaliśmy do kościoła, a półtorej godziny pózniej byliśmy juz na sali. Miałam szczęście bo świadkiem mojego brata byl Nikodem, a świadkową Ali oczywiście Kaja co oznaczało, że nie musiałam siedzieć z ta ruda małpa przy stoliku. Po złożeniu życzeń młodym i wzniesieniu toastu podano obiad, a chwile pózniej młodzi zatanczyli pierwszy taniec. Tak jak sie spodziewałam ja i Misiek byliśmy sensacja wesela zaraz po młodych. Praktycznie wszyscy wujkowie i wszystkie ciotki stwierdzili, że następne wesele bedzie nasze co skwitowalam śmiechem.
-Lena mogę cie na chwile prosić?
-Jasne Nikodem. Co jest?
-o której?
-a która jest?
-22
-to może za godzinę?
-dobra to dam znać DJowi
-ok- usmiechnelam sie
-zatanczysz siostra?- podszedł do mnie moj braciszek
-bede zaszczycona- Uśmiecham sie i juz po chwili widuje w tańcu z bratem. Po jakimś czasie idę do stolika i biorę od Jagody Kubusia, żeby poszła sobie potanczyc, siadam z malcem, a chwile pózniej siada koło mnie Michał
-a gdzie to pan sie podział?- zaczynam sie śmiać
-twoja ciocia Aldona stwierdziła, że jak z nia nie zatancze to każe ci mnie zostawić, a ty widzę juz mnie zdradzasz z Kuba
-tak sie złożyło, wiesz mam słabość do niego
-zauważyłem, co wy kombinujecie z Nikodemem?
-niespodzianka, powinna ci sie spodobać
-dzieci jak wy ładnie wyglądacie razem, a to dziecko to wam pasuje jak nic- mówi moja mama, która przechodzi obok stolika
-tak pani twierdzi? To co Milena może sie o takiego bobasa postaramy?
-ty lepiej sie w głowę pukanij wariacie
-jak coś to ja chętnie wnuka lub wnuczkę bede bawic, a i jaka pani?
-mamo dzieki ale ty sie lepiej synem i jego dziećmi zajmij- zasmialam sie, a juz po chwili mama wzięła Kubę na ręce i kazała nam isc na parkiet co z uśmiechem uczynilismy, akurat trafiliśmy na wolna piosenkę, więc z chęcią wtuliłam sie w ramiona mojego faceta...


.........................
Nie krzyczcie na mnie za to do góry bo jest dzien dziecka. Nie chciałam, żeby tak wyszło ale No wiecie tak tez bywa. Wiecie, że was kocham i po prostu nie chciałam, żebyście tyle czekali.
Trochę mnie tu nie było, więc po pierwsze Jupi bo wygraliśmy z Brazylia po drugie założenie przez Karola i Andrzeja insta to byl świetny pomysł po trzecie umierać po osiemnastce przyjaciółki po czwarte przepraszam, że nie komentuje ale ostatnio nie mam na to czasu obiecuje, ze nadrobie
KISSES