poniedziałek, 12 maja 2014

58.

W środę rano wstałam i ogarnęłam sie. Zadzwoniłam do Jagody i umówiłam się, że razem pojedziemy do Katowic na małe zakupy. W sumie nie takie małe bo nie miałam sukienki na wesele własnego brata no ale ostatnio nie miałam czasu na nic, więc jeśli niczego dziś nie kupię to strzele sobie w głowę. Chłopacy postanowili, że jadą z nami, więc ruszyliśmy dwoma autami w stronę wybranego przez nas miasta.
Sprzedałyśmy im Kubusia, a same zaczęłyśmy maraton po sklepach. Niestety jak zwykle nic mi się nie podobało podczas gdy Jagoda kupiła już z dwie sukienki, szpilki i kilka ciuszków dla młodego. Na szczęście nawet mnie czasami olśni. Ruszyłam w stronę sklepu w którym kupiłam sukienkę na urodziny mamy i tam zaczęłam szaleć. Miałam kilka typów ale tylko jedna sprawiła, że byłam zdecydowana od razu. Po przymierzenia tego cuda, które wybrałam przymierzyłam jeszcze dwie inne by mieć co ubrać na poprawiny. Wreszcie z uśmiechem mogłam iść kupić buty do sukienki. Później postanowiłyśmy skontrolować naszych facetów. Siedzieliśmy razem w kawiarni, oczywiście ja jako kochana ciocia trzymałam Kubę na kolanach, a on bawił się moimi włosami
-to co tam kupiłyście?- spytał Patryk
-niespodzianka, zobaczycie na ślubie- zaśmiała się Jagoda
-wy macie wszystko?- spytałam chłopaków
-wiadomo, my nie mamy takich problemów jak wy
-No tak, zawsze możecie iść w strojach meczowych- powiedziałam z kpina
-No, a na szyje medal zamiast zegarka na ręce- zaśmiał się Michał
-kurde No ale pomarańcz mi do sukienki nie pasuje-pokazałam język
-to pożyczę strój od Igły ten biały
-zdecydowanie lepiej
-Lenko wiesz co?
-co Patryczku?
-pasuje ci taki bobasek
-tak, tak już mi to mówiłeś. Ale skoro mówisz coś takiego to coś chcesz
-No jak ty mnie znasz. Bo widzisz chce ci sprzedać syna ale tylko na dwie godziny, wiesz jak on cie kocha
-nie ma sprawy zajmę się nim z przyjemnością, w końcu dawno nie miałam dla niego czasu, a to mój ulubieniec
-dzięki jesteś wielka. Michał przypilnujesz jej?
-jasne. Spadajcie bo zmienimy zdanie. Odbierzcie młodego ode mnie z mieszkania bo my już będziemy wracać
-dzięki wielkie

Poszliśmy na parking. Włożyliśmy nosidełko do auta i zapieliśmy je pasami, później złożyliśmy wózek i wraz z zakupami schowaliśmy go w bagażniku. Siedliśmy do auta i ruszyliśmy w drogę powrotną, na szczęście młody spał.
-o której jutro jedziemy?- spytałam
-jak chcesz.
-może koło 9 nie będziemy bardzo późno, a przynajmniej się wyśpimy
-ale jedziemy moim autem
-dlaczego?
- bo twoje ostatnio padło na drodze, co za idiota pomagał ci je wybrać
-Patryk
-tak myślałem
-Michał..
-No?
-boje się
-czego?- spytał i spojrzał na mnie z troską
-co znowu wymyśli Kaja. Nie chce jej w rodzinie bo wykończy mnie nerwowo
-Milenko kto jak kto, ale ty nie masz się czego bać to raczej ona powinna. Poza tym chyba nie ma na tyle odwagi , żeby odwalić coś na ślubie siostry
-No nie wiem. Wczoraj jak byłam u ciebie to dzwonili do mnie rodzice co się stało, że się rozstaliśmy. Jak spytałam skąd maja takie informacje to powiedzieli, że Kaja coś wspominała przy obiedzie
-to jutro im pokażemy, że mamy się świetnie
-tja już widzę wesele, będziemy sensacja zaraz po młodych
-dlaczego?
-bo zawsze Przechodziłam na takie imprezy sama. Śmiałam się, że pójdę do zakonu
-masz za fajne ciało, żeby iść do zakonu. Taka strata i jeszcze te tatuaże
-a pro po tatuaży to chce zrobić nowy ale nie chce iść sama
-pójdę z tobą
-dziękuje- całuje go w poliko- tylko ani słowa Patrykowi bo mnie zabije
-oj pamiętam jak na ciebie wrzeszczał podczas naszego pierwszego spotkania
-nie przypominaj nawet, chociaż to i tak nic do jego reakcji na pierwszy tatuaż, a skoro mowa o spotkaniach to mój horoskop mówi, że w tym tygodniu spotkam miłość swojego życia
-to gdzie się spotykamy?
-hahahahahahahaha wariat

Po 17 Patryk z Jagoda odebrali młodego, który prawie cały ten czas przespał, my pojechaliśmy później na chwile do mnie bym mogła wszystko spakować do walizki i wróciliśmy do mieszkania siatkarza. Wieczorem poszliśmy na spacer i kolacje we dwoje. Muszę przyznać, że cholernie żałuje tego całego dziecinnego ukrywania się, a już najbardziej żałuje tej cholernej kłótni, a wcześniej mojego uporu.
Wstaliśmy o 8 rano. Zrobiłam śniadanie, a siatkarz w tym czasie zaniósł nasze walizki do samochodu. Zjedliśmy kanapki, a później zamknęłam się w łazience, żeby się ubrać i trochę ogarnać. Umyłam żeby i zrobiłam delikatny make up, a później uczesałam warkocz i ubrałam ciuchy na drogę.

W giżycku byliśmy chwile przed 20 bo zrobiliśmy sobie kilka postoi. przywitaliśmy się z wszystkimi, zjedliśmy kolacje i poszliśmy się przejść. Co prawda miałam iść na wieczór panieński Ali no ale na szczęście moja przyszła bratowa rozumiała, że nie wytrzymałabym w jednym pokoju z Kają tak długo...

......................................................................
Masakra ile wejść!!! To poproszę jeszcze o jakieś komentarze. Jest to taki rozdzialik przejściowy, a w następnym weselicho i Kaja. Stwierdzam, że mam pecha roku. Podczas gdy nasi siatkarze będą walczyć o udział w ME ja nie będę mogła oglądać ich meczu bo będę musiała latać z tacą w pracy. Pozdrawiam swojego szefa tak bardzo go lubię :/...
Kisses

5 komentarzy:

  1. trafiłam przypadkowo na Twoje opowiadanie i tak mi się spodobało, że przeczytałam wszystkie opublikowane rozdziały:) podoba mi się i na pewno będę stałym czytelnikiem Twojego opowiadania :) czekam na konfrontację na linii Lena-Kaja, bo na pewno będzie ciekawa:) na szczęście Lena będzie miała obok siebie Miśka tylko żeby on czegoś głupiego nie zrobił! Kaja stara się mącić między nimi oby tylko jej się nie udało:)

    pozdrawiam i jak masz ochotę to zapraszam do siebie:)
    http://niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj współczuję, że nie oglądniesz meczu i bedzie w pracy ;/ Są powtórki na szczęście! A rozdział świetny, ale już się nie mogę doczekać wesela i tego, co wykombinuje Kaja. Przeszła samą siebie mówią rodzicom Milki, ze sie rozstała z Michałem -.- A tak nawiasem mówiąc, to moze Mili rzeczywiście do twarzy z takim bobasem? :D
    Pozdrawiam ;*
    A może napiszesz coś jutro? ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Od wczoraj czytam twojego bloga i powiem Ci, że jestem zachwycona! :)) Ciekawi mnie jak tam wesele się będzie odbywać, znając Kaje na bank coś wykąbinuje!

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://ponadwszystk.blogspot.com :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Będzie będzie się działo i jeszcze nocy będzie mało.Tak w nawiązaniu do wesela i tego co Kaja będzie odwalać bo będzie na pewno. No aż nie mogę się doczekać.Kto to wymyślił żeby pracować wtedy gdy są mecze reprezentacji?! Nie rozumiem. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na nowy rozdział. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń