sobota, 9 listopada 2013

2.

Wyszliśmy przed blok i ruszyliśmy w stronę bloku Michała. Już po 15 minutach wychodziliśmy po schodach prowadzących do mieszkania przyjmującego. Zadzwoniliśmy i czekaliśmy. 
-Siema zapraszam do środka 
-No Siema 
-Cześć. Dzięki za zaproszenie- uśmiechnęłam się 
-Nie ma sprawy.Milo cię widzieć-zdjęłam kurtkę i buty i poszłam za chłopakami do salonu
-Panowie poznanie kuzynkę Pcta to Milena, ale nie lubi jak się tak na nią mówi więc Lena Mela lub Mila 
-wow zapamiętałeś wszystkie
-No a jak ma się ten dar. Lena poznaj Michała Łasko jego żona Milena niestety dzisiaj nie dotarła tutaj, Damiana, ten siwy to Rob tez bez ukochanej i dzieci ale tylko dzisiaj i Michał Masny 
-hej miło mi 
-a teraz szykuj się na przesłuchanie- szepnął mi na ucho 
-super już się nie mogę doczekać 

-Lena siadaj. I opowiadaj co cię sprowadza do Jastrzębia??
-stęskniłam się za Polska, za Patrykiem i reszta rodziny no i w sumie chciałam zacząć tu pracować.
-W Jastrzębiu?
-właściwie w Polsce nie ważne gdzie dokładniej, ale chyba zacznę od szukania tutaj 
-a gdzie byłaś wcześniej
-ostatnie dwa lata prze pracowałam w Hiszpanii, a rok spędziłam we Włoszech ale to jeszcze na studiach
-jeszcze na studiach to i,w ty masz lat???
-23 ale zaczęłam szkole rok wcześniej. 
-a gdzie mieszkałaś w tej Hiszpanii
-w Barcelonie 
-o czyli na Camp Nou byłaś
-No zdarzało się 
-już cię lubię- zaśmiał się Damian 
-ja siebie tez 
-a we Włoszech gdzie???-spytał Michał ten najwyższy 
-pól roku w Trentino miałam tam staż i pól roku stażu w Lube 
-to kim ty jesteś z zawodu??
-Dietetykiem i drugi fakultet z trenerstwa zrobiłam 
-Dobra dajcie jej spokój jeszcze będziecie mieli szanse popytać ja o inne rzeczy, a teraz proponuje partyjkę w Fifę- powiedział gospodarz
Chłopaki zaczęli grać, a ja Siedziałam i patrzyłam jak im idzie. Piłam wino, które wcześniej dostałam od Dzika. Muszę przyznać, ze ma bardzo fajne mieszkanie nowoczesne ale przytulne.
-Nad czym się tak zastanawiasz?
-ładnie się tu urzadziłeś 
-dzięki, zasługa kuzynki 
-architekt?
-studiuje architekturę i chciała się wykazać
-ma talent
-No taka utalentowana rodzina
-i skromna
-dokładnie. Co planujesz znaleźć w Jastrzębiu.
-szczerze to jeszcze o tym nie myślałam. Nie jestem Dietetykiem dla każdego tylko sportowym więc muszę odwiedzić kilka klubów w okolicy i zajrzę na siłownię i baseny może kogoś szukają. Cały czas czekam na referencje od byłego pracodawcy ale wydaje mi się ze nie będą za dobre
-dlaczego?
-wyzwalam go od starego zboczeńca 
-hahahahahahahaha brawo
-nie śmieje się. Trochę żałuje bo niezła praca, fajne zarobki No i Hiszpania 
-dasz radę jak ci branie słońca to zapalisz więcej światła u Patryka, kasę zawsze jakaś zarobisz, a prace na bank znajdziesz fajną, a jak nie to gosposia to tez dobre zajęcie. 
-No zawsze na karton Milki zarobie xd
-Karton Milki?
-czekoladę geniuszu 
-No wiem. Ty jesz czekoladę, jesteś jedna z niewielu kobiet które poznałem które jedzą czekoladę w takich ilościach
-błagam cię taki karton Max tydzień u mnie wytrzyma 
-czyli się dogadamy. Jeśli mnie nie wsypiesz to pokaże ci sklep gdzie możesz zamawiać hurtowo
-ziemia obiecana 

Około 23 wracaliśmy z Patrykiem do domu. Rozmawialiśmy o wszystkim co tylko przyszło mi do głowy. Po wejściu do mieszkania tylko zmyłam makijaż i przebrałam się w dres i poszłam spać.

Otworzyłam oczy i usiadłam na łóżku. Spojrzałam na zegarek 6.30 super chyba mój organizm nie odwykł od wstawiania szybko, więc ubrałam dres, sportowe buty i wzięłam iPoda. Napisałam na kartce gdzie jestem i położyłam ja w kuchni. Wyszłam z mieszkania i po krótkim rozciąganiu pod blokiem zaczęłam swój maraton. Kilka razy byłam u Patryka więc znałam miasto. Biegłam przez park słuchając Myslovitz, gdy ktoś złapał mnie za rękę. Przerażona zatrzymałam się i wykręciłam rękę z ucisku.
-Spokojnie to tylko ja
-Kurwa na zawał mam zejść 
-tez miło cię widzieć 
-czy ty chcesz zginąć marnie???
-wolałbym nie chciałbym jeszcze trochę pograć 
-to nigdy więcej tego nie rób 
-dobrze Milka 
-Milka???-roześmialam się
-No co skoro ja lubisz, a na imię masz Milena to czemu nie
-ok możebyć
-ale zarezerwowane dla mnie
-hahahahahahahaha No spoko Dziku. A ty co spać nie umiesz???
-umiem , ale biegam kilka razy w tygodniu, a przed meczami to juz wgl
-meczami?
-gramy dzisiaj z Sovią
-nie wiedziałam, to powodzenia
-Patryk na bank zaciągnie cię na hale
-w sumie przeszłabym się 
-no to zaraz dzwonię do Partyka, że musi cię wziąć ze sobą
-dzwoń dzwoń, a masz  jak w banku, że go obudzisz

Pogadaliśmy jeszcze chwilę i oboje biegiem wróciliśmy do mieszkań. Ja kupiłam jeszcze w osiedlowym spożywczaku świeże bułki na śniadanie.
Weszłam do mieszkania i odłożyłam pieczywo w kuchni, a sama poszłam pod prysznic.

..................................................................
Także tego jest dwójeczka. Oglądałam dzisiejszy mecz i szczerze nie wiem co mam o nim napisać. Emocje na bank były, ale mi nie towarzyszyły. Oglądałam ten mecz chyba z przyzwyczajenia. Podobać to on mi się podobał, ale moje serce nie kibicowało co trochę mnie dziwi. Czasami się wygrywa, a czasami przegrywa taki jest sport. Czekam na następny mecz i jestem zmartwiona tym, że tak mało jest ich transmitowanych no ale cóż jest jak jest i nic z tym nie zrobimy.

Dzięki za wejścia i liczę na komentarze. Buziaki i pozdrawiam :********

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz