wtorek, 8 kwietnia 2014

48.

Do Rzeszowa dojechalismy po 18. Zameldowalismy sie w hotelu i poszliśmy coś zjeść.
Jako, że reszta  drużyny juz przyjechała to postanowiliśmy wyjść na spacer. Poszłam, więc do pokoju i sie ogarnęłam po podróży. Szybki prysznic, kitka, delikatny makijaż i świeże ciuchy plus ulubione perfumy i byłam gotowa. Miałam jeszcze 5 minut do zbiórki na nasze wyjście, więc ruszylam na hol hotelu.
Po drodze spotkałam kuzyna i oczywiście muszę mu wytłumaczyć sytuacje z Michałem plus opowiedzieć jak tam minęło spotkanie rodzinne.
Pól godziny pózniej cała grupa jesteśmy w kawiarni na rynku i pijemy kawusie. Chlopacy oczywiście żartują i wciągają w to mnie. No ale na żartach sie nie kończy, otóż nasz kochany libero postanawia wygłosił teorie zycia, to znaczy na ten wieczór
-wiecie co?-zaczyna
-zaskocz nas-mówi Patryk
-faceci są zdecydowanie lepsi od kobiet w podrywaniu
-nie prawda- mówię od niechcenia
-to czemu zawsze faceci zdobywają numery dziewczyn, a nie odwrotnie. 15 minut dobrej bajery i jest twoja
-daj mi 10 i umówię sie na randkę- mówię w żartach
-nie dasz rady młoda
-watpisz we mniej?
-nie odpowiadaj. To sie zawsze źle kończy- śmieje sie Patryk
-to udowodnij. Michał nie masz nic przeciwko?
-raczej nie
-ok. W takim razie Lena masz całe 15 minut na umówione sie z tym kolesiem w czarnej koszuli przy barze
-co jak wygram?
-a co byś chciała
-na konferencji lub w wywiadzie mówicie, że mnie uwielbiacie plus chce duża Milke i wino włoskie
-a jak przegrała to po meczu przy wszystkich fankach całujesz Michała
-chcesz zabić moja kuzynke?- pyta Patryk
-watpisz PC we mnie? Ile mnie znasz? Umowa stoi-podaje mu rękę- patrzcie i uczcie sie.
Zdejmuje kurtkę i usta maluje blyszczykiem, a włosy rozpuszczam. Idę do baru i siadam na krześle obok chłopaka.
Nie mogę przegrać, więc juz po chwili żałośnie mrugam podczas rozmowy, śmieje sie i kokietuje go na inne sposoby. 7 minut pózniej chłopak zaprasza mnie na randkę za dwa dni, a po 10 minutach żegna mnie całusem w poliko, a ja wracam do stolika. Rzucam na stół numer telefonu plus kartkę z miejscem i godzina spotkania
-serio?- pyta zaskoczony Mateusz
-wyszłam z wprawy, kiedyś starczyłoby mi 5 minut
-nie wierze- mówi Damian, a ja z Patrykiem przybijamy piątkę
-wino pól słodkie,a Milka obojętnie- mówię po czym siadam koło Michała-wiecie co? Przeszłabym sie gdzieś
-to sobie idź- mówi libero
-oj Damianku nie fochaj juz wiesz, że ze mną sie nie zakłada. Nie ma takiej rzeczy, której nie zrobię dla Milki
-zapamietam

Po 10 minutach wychodzimy i idziemy pochodzić po okolicy ja oczywiście weszłam do spozywczaka  i kupiłam czekoladę.
Szybko odnalazłam chlopakow i bez uprzedzenia uwiesilam sie na plecach mojego ulubionego przyjmujacego.
-teskniliscie?
-tak. Nie było cie całe 5 minut-powiedział wyższy z Michałów
-No widzicie juz żyć beze mnie nie potraficie
-Misiek co ona brała, że ma taki dobry chmur?- spytał moj kuzyn
-nie wiem, przy mnie niczego
-wolicie jak płacze?- pytam
-nie Milcia. Ale czy ja mam cie nieść?
-tak
-a nogi masz?
-mam ale podobno jestes moim chlopakiem, więc przydać sie na coś
-okej- powiedział i odstawił mnie na ziemie, po czym prrzerzucil mnie sobie przez ramię- wygodnie?
-bardzo. Mam fajne widoki- zasmialam sie
-wariatka-skwitowali mnie śmiechem
-ej zakochance na meczu, a właściwie przed i po meczu będziecie musieli pokazać jak bardzo sie kochacie- zasmial sie Michał (wyższy)
-dlaczego?- spytałam
-bo z naszym panem prezesem przyjedzie pan adwokat Maksymilian. Dziku weź ja postaw bo dziwnie mi sie mówi jak nie widzę jej twarzy tylko tyłek
-masz coś do mojego tylko?
-nie, ale wiesz wole twoja twarz
-o jak miło chociaz jeden.

Koło 22 wróciliśmy do hotelu i nawet połowe drogi szłam na pieszo bo Chlopacy stwierdzili, że robimy wiochę. W hotelu po szybkim prysznicu poszłam spać bo miałam juz dość wszystkiego.

Obudziłam sie po 8, a na 9 mieliśmy śniadanie. Nie musiałam isc na trening ale uznałem, że nie będę sie nudziła w pokoju skoro mogę posiedzieć na hali. Ogarnęłam sie więc i poszłam na stołówkę. Było juz kilka osób ze sztabu, a z zawodników tylko Dima, więc poszłam po moje śniadanko i podeszłam do niego
-można?
-jasne, siadaj
-dzieki- usmiechnelam sie- gotowy na trening ze mną?
-to ty dzisiaj prowadzisz nasz trening?- spytał z uśmiechem
-a co chcielibyście?
-z jednej strony tak, ale z drugiej po tym co widzę po młodych to chyba nie
-dzieki- powiedziałam ze śmiechem- oni mi jeszcze za to podziekuja
-tak jak my za to menu, które przygotowalaś- usłyszałam za sobą
-o hej Rob, a co nie smakuje owsianka z owocami itp.?
-nie-usiadł na przeciwko
-zapamietam- usmiechnelam sie
-dziękujemy- powiedzieli równocześnie
Jedliśmy w spokoju, aż po stołówce nie rozeszło sie głośne
-LENA CO TO DO CHOLERY MA ZNACZYĆ
uwierzycie, że tak szybko jak wtedy chyba jeszcze nigdy nie uciekałam, a to wszystko przez owsianke...

...........................
Tak dziwnie było siedzieć wsród kibiców skry i to w dodatku na tym poniedziałkowym meczu no ale cóż i tak bywa. Musz sie pochwalić, że ilośc zdjęć z siatkarzami, która zdobylam jest jak dla mnie wynikiem wspaniałym xd szkoda, że wynik taki,a nie inny No ale cóż są jeszcze mecze w JW. Po meczu nawet chwile rozmawiałam z Wojtaszkiem *.*, zdjęcie z Kubiakiem i Damianem jest, więc jestem z siebie dumna. Plus Karol K. Powiedział, że wcale nie jestem niska... Tyle wygrać xd.
A co do rozdziału to pisany spontanicznie po ogłoszeniu składu kadry z którego jestem prawie w 100% zadowolona.
KISSES

3 komentarze:

  1. Cos czuje, ze bardzo powaznie jej sie dostanie za ta owsianke xd
    Wlazły, Igła, Guma w kadrze i zycie staje sie piekniejsze ;D
    Do nastepnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. No nareszcie, ależ ja się za tobą kochana stęskniłam! :* Zazdroszczę, ze byłaś na meczu ;C też chcę! I gadać z siatkarzami.
    A rozdział świetny. Zdziwiło mnie, że Michał nie miał nic przeciwko temu, że jego dziewczyna podrywała obcego faceta. A moze jakiś dreszczyk emocji z tym właśnie kolesiem związany? Tylko nie każ nam czekać za długo!
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś mi się wydaje że Milce oberwie się od Miśka albo Patryka za tą owsiankę. Jednym słowem będzie ciekawie. Pozdrawiam i zapraszam do siebie kedzierzynskie-szczescie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń