sobota, 19 kwietnia 2014

53.

Czas mijał mi niesamowicie szybko. Nim się obejrzałam był 20 marca, więc dzień mojego wyjazdu na targi razem z Maksymilianem. Stałam z walizką pod blokiem skąd miał mnie zabrać Maks. Jechaliśmy autem klubowym.

Musieliśmy jeszcze wjechać na halę po sprzęt i inne gadżety z działu marketingu. Ubrana nad wyraz elegancko jak na mnie bo ostatnimi czasy można mnie było spotkać tylko w dresach lub rozciągniętej bluzie i legginsach. Przed budynkiem stoją zawodnicy, którzy mają dzisiaj lecieć do Ankary na Final Four. Wysiadam z auta i w momencie, gdy Maks idzie po wszystko ja udaję się w stronę autokaru.
-Witam Panowie- mówię z uśmiechem
-Melka jesteś!!! Myśleliśmy, że już pojechaliście- powiedział Mateusz
-nie, dopiero pojedziemy do Wrocławia nie jest tak daleko,a ja musiałam wam życzyć powodzenia
-Możesz nas nawet poprzytulać- mówi Alen- swoją drogą bardzo ładnie wyglądasz
-A dziękuję bardzo muszę się jakoś prezentować, a teraz chodźcie do mnie wszyscy- mówię i już po chwili przytulam każdego z nich i życzę powodzenia. Nadchodzi pora gdy staję twarzą w twarz przed Michałem. Nie rozmawialiśmy od naszej kłótni w Rzeszowie, więc nie wiem jak mam się zachować...
-powodzenia- mówię i Uśmiecham sie nieśmiało
-dziękuje- odpowiada i przytula mnie. Tak dawno tego nie robił, a ja wtulam sie w niego mimo, że wiem, że nie powinnam-porozmawiamy?
-nie musicie jechać ja tez poza tym ktoś przyszedł cie pożegnać- mówię gdy dostrzegam dziewczynę, która idzie w nasza stronę -życzę szczęścia, pa- mówię i ze łzami w oczach odchodze 

Staje z Patrykiem, który mocno mnie przytula
-oni nie są razem
-nie obchodzi mnie to. To jego zycie ja nie mam nic do tego
-mylisz sie Lenka i to bardzo 
-możemy o tym nie rozmawiać?
-jasne
-wsiadaj juz do autokaru 
-ale spójrz w jego stronę- karze mi, a ja momentalnie odwracam wzrok i co widzę? Dobrze znane mi postacie, które sie kłócą. Nie reaguje w żaden sposób. Kiedy wszyscy są juz w autokarze to machnąć im i idę do auta w którym czeka juz na mnie Maks.

Jedziemy do Wrocławia prawie w ciszy, zakłóca ja tylko radio ale nie przeszkadza to nam. Patrzę przez okno, ale czuje jego wzrok na sobie?
-możesz sie tak na mnie nie gapić
-przepraszam. Wiesz co nie poznaje cie
-dlaczego?
-gdy cie poznałem bylas inna 
-jaka?
-bardziej pewna siebie. Nie odpuscilabys, a teraz jakaś ruda lala staje ci na drodze, a ty sie poddajesz
-nic nie wiesz
-mylisz sie. To widać. Nie wiem kim ona jest ale w klubie robiłam wszystko by ona czuła sie ta gorsza i zeby Michał byl zazdrosny. Ona ci do pięt nie dorasta, poza tym widać, że przyczepiła sie do niego, a on teraz nie wie jak ja sprawić- mówi, a ja patrzę z szeroko otwartymi oczami na niego
-ale..
-tak wiem, nie spodziewalabys sie tych słów po mnie no ale wiesz nawet ja to widzę. I nie patrz tak na mnie, wiem, że byłem nachalny ale poznałem kogoś i uświadomiłem sobie, że byłem dziwny 
-muszę jej podziękować 
-znasz ja 
-tak?
-blondynka z niebieskimi oczami. Chodzi na twoje zajęcia ma na imie Magda
-naprawdę? Bardzo sympatyczna. Szczęścia życzę 
-dzieki ale ty tez powalcz o swoje 
-wiesz co? Jak mnie nie podrywasz jestes fajny- zasmialam sie 
-miło słyszeć 

Cały dzien spędziliśmy na sali konferencyjnej i sali gdzie ludzie podchodzili i pytali o wszystko co ich interesowało. Wieczorem przebralam sie w sukienkę, a Maks w garnitur i poszlismy na bankiet. Było całkiem przyjemnie mimo, że nie lubię oficjalnych imprez. Poszlismy do pokoi około 3 nad ranem bogatsi o wizytówki potencjalnych sponsorów. 
Wstalam o 9  i ogarnęłam sie dzisiaj mieliśmy znowu wychwalac klub, pozyskiwać sponsorów plus miałam pokazać jak wyglądają treningi siłowe oraz opowiedzieć dlaczego postanowiliśmy zacząć zajęcia z kobietami... 

Mimo wielkiego zmęczenia postanowiliśmy przejść sie po Wrocławiu wieczorem. Dawno tu nie byłam, więc z przyjemnością oglądałam jak to miasto sie zmieniło. Doszłam tez do wniosku, że Maks jest fajnym kolega i, że Magda bardzo go zmieniła. 

Ostatni dzien upłynął nam na pokazie na stadionie miejskim.  Wrocław Wkoncu tez musiał pokazać na co stać ich drużyny sportowe. Wieczorem grupa 10 osób oglądaliśmy mecz naszych chlopakow na obcej ziemi. Byłam wściekła wynikiem ale to dlatego, że widziałam jak bardzo chcą ale nie potrafią. Zeczona poszłam spać bo rano mieliśmy wracać do Jastrzebia.

Po przebudzenie ogarnęłam sie i ubrałam. Zeszłam na śniadanie, a tam zadowolony Maks siedzi i rozmawia przez telefon. Idę po swoje śniadanie i siadam koło niego.
-mam nadzieje, że wzięłaś wiecej ciuchów 
-a co co?- pytam zdziwiona
-bo za 40 minut zaczyna sie odprawa na twój lot 
-lecę gdzieś?
-tak właśnie dzwonił do mnie prezes. Mam cie wsadzić w samolot do ankary 
-po co?
-bo trener poprosił o to byś przyleciała. Stwierdził, że Chlopacy wtedy zepną dupy i wygrają
-a mam coś do powiedzenia? 
-nie. Więc jedz szybciutko i lecimy. Masz dowód albo paszport?
-dowód
-i bardzo dobrze 

Jestem mega zdziwiona i nie ogarniałeś tego, że właśnie mija mi lot. Wychodzę z samolotu i po odprawie szukam kogoś kto miał sie po mnie pojawić. Wkoncu odnajduje szukają osobę i jestem w jeszcze większym szoku
-dzien dobry panie prezesie
-witaj Lenko. Przepraszam, że tak nagle ale jeśli ty ich nie zmotywujesz to nikt tego nie zrobi 
-nadal jestem w szoku, że tu jestem 
-Chlopacy bedą w jeszcze większym. Idziemy bo pewnie chcesz sie odświerzyc, a za kilka godzin mecz 

Jedziemy do hotelu taksówką i udaje mi sie dotrzeć do pokoju bez spotkania siatkarzy. Idę wziąć prysznic bo nie czuje sie komfortowo. Po wyjściu z kabiny ubieram bieliznę i dusze włosy. Pózniej balsam, delikatny makijaż i sprysukje włosy swoją odzywka by podkreślić naturalne loki. Z walizki wyjdzie ciuchy w które sie ubieram i z torebka na ramieniu idę do restauracji zjeść coś w towarzystwie prezesa, a pózniej udaje sie na hale....

.........................
Jak tam mijają święta? Jak podoba sie rozdział? To taki prezent ode mnie moje kochane kicie.
Rozdział ze specjalna dedykacją dla Agnieszki, która wytrwale komentuje moje wypociny od pierwszego rozdzialu. Dziękuje kochana :****
KISSES 

2 komentarze:

  1. na początku dziękuję za dedyk ;* Jak mi się podoba, to komentuję ^^ Piszesz świetnie! Wooow, Maks jest spoko :O Co też ta miłość robi z człowiekiem. Mam nadzieję, ze Milka zmotywuje chłopaków i przede wszystkim, że pogodzi sie z Michałem.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Maks się okazał nawet świetnym gościem. Szkoda że Melka nie rozmawiała przez tak długi czas z Miśkiem, nawet Patryk zauważył, że oni nie są sobie obojętni. Ciekawe czy podczas pobytu w Ankarze wyjaśni się między nimi to nieporozumienie. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń