niedziela, 27 kwietnia 2014

55.

Do hotelu wracamy koło 4 nad ranem. Jestem cholernie zmęczona ale i szczęśliwa. Dodatkowo trochę zaszalałam bo drinki były pyszne. Zostaje odprowadzona pod same drzwi od mojego pokoju.
-dasz radę?
-spokojnie nie jest ze mną aż tak źle- śmieje sie
-napewno?
-tak, ale spać możesz u mnie nie będę zła-przytulal sie do niego
-trener mnie zabije. Dobranoc-mówi po czym składa na moich ustach pocałunek- pamiętaj, że śniadanie o 9, a o 10 wyjazd na lotnisko
-Mhmmm. Dobranoc- żegnaj sie i wchodzę do pokoju. Idę pod prysznic i do łóżeczka. Jestem tak zmęczona, że szybko odplywam do krainy snów.

Słyszę pukanie do drzwi, więc nie chętnie wstaje i idę je otworzyć. Jestem wściekła, że ktoś przerwał mi piękny sen o tym, że leżę na płazy i wypoczywam w promieniach słońca.
-czego? -pytam bardzo miło
-Kac?
-nie. Po prostu mnie obudziłeś. Ponawiam pytanie czego?
-przyszedłem cie obudzić bo za 5 minut śniadanie
-czyli mogłam spać jeszcze całe 5 minut? Zabije- warczę
-nie marudź- całuje mnie- idź sie ubierz bo tak cie stad nie wypuszcze- Patrzę na siebie i widzę, że spałam w samej bieliznie-zaczekaj
-okej- idę do łazienki i zwiazuje włosy w koka. Kremuje twarz kresek BB by poprawić kolor mojej skory. Co jak co ale widać, że wczoraj pilam i mało spałam. Wychodzę do pokoju i grzebie w walizce. Znajduje ciuchy i wracam do łazienki. Słyszę, że dostałam smsa i kończę sie ubierać.Myje zęby i wychodzę do pokoju
-zobacz kto to- mówię i popsikałam sie perfumami.
-Maks
-daj- biorę komórkę i odczytuje smsa. Zaczynam sie śmiać
-widzę, że nie jestem na bieżąco- mówi wkurzony
-No nie jestes- śmieje sie i siadam mu na kolanach- patrz- pokazuje mu wiadomość od prawnika w której znajduje sie zdjęcie z wczorajszego wieczoru na którym przytulal sie do przyjmujacego, a pod spodem dwa słowa WKONCU. GRATULUJE :)
-ale jak?
-No tak. Pogadalismy z Maksem szczerze w drodze do Wrocławia. Chłopak znalazł sobie dziewczynę, poza tym dostałam od niego opieprz, że zachowujemy sie jak dzieci- pocałowałam go- a tak wgl to dzien dobry. Idziemy na to śniadanie?- chwytają go za rękę i wychodzimy z mojego pokoju.
Wchodzimy na stołówkę i idziemy po jedzenie. Siadamy do stolika z reszta i witamy sie. Czuje na sobie spojrzenie chlopakow. Wiem dokładnie, że nie wiedza jak maja mi powiedziec o tym, że jeden z nich wysłał to zdjęcie.
-Macie pozdrowienia od Maksa, a i kazał pogratulować- mówię jak gdyby nigdy nic- a i wspominał coś, że zdjęcie bardzo mu sie podoba. Możecie mi powiedziec jakie zdjęcie?
-yyy No wiesz- zaczyna sie jakać Damian- takie jedno z klubu z wczoraj
-pewnie to na którym przytulam sie do Michała.
-skąd?
-ja wiem wszystko, a i taka informacja. Cokolwiek chcieliscie osiągnąć to wam nie wyszło bo Maks ma dziewczynę Magdę zreszta bardzo fajna- mówię i biorę łyk soku- poza tym co to do cholery jasnej za wtracanie sie w cudze sprawy- krzycze tak, że wszyscy na mnie patrzą
-przepraszamy- mówi Patryk- nie pomyśleliśmy
-to wy wgl myślicie? Nie ma  mnie dla was dzisiaj. Nawet słowa w moja stronę bo zabije!!!- mówię po czym kończę sok i wychodzę ze stołówki.
Wchodzę do pokoju i jestem zadowolona. Wiem, że przesadzilam ale przynajmniej wiem, że zrozumieli i nie będę sie wtrącać w nie swoje sprawy. Pakuje swoje ciuchy do walizki i idę do łazienki po kosmetyczke. Po upewnieniu sie, że spakowalam wszystkie moje rzeczy idę na recepcje i oddaje klucz. Siadam na sofie z walizką obok i otwieram książkę, która kupiłam przed lotem do Ankary. Pogrążam sie w lekturze jednak nie dane jest mi sie nia nacieszyć gdyż juz po chwili wszystcy są na holu i po zdaniu pokoi kierujemy sie do autokaru. Nie siadam z nimi na tyłach ale siadam z fizjoterapeutą z przodu autokaru.
Na lotnisku zaraz po odprawie zaczynam rozmowę z kibicami, którzy są tu z nami.  Okazuje sie, że kilkoro z nich to rodzeństwo zawodników z młodej ligi. Szczególnie dobrze rozmawia mi sie z Oliwia, która chodzi na moje zajęcia. Mamy trochę czasu do odlotu więc idziemy na mini spacerze po lotnisku. Zatrzymujemy sie przy jednej z kawiarenki i zamawiamy napoje ona kawę, a ja herbatę. Rozmawiamy o pomysłach na zajęcia, gdy czuje, że ktoś przytula sie do moich pleców
-przepraszam, że przeszkadzam ale zaraz wchodzimy do samolotu- słyszę jego głos przy uchu
-jasne juz idziemy- mówię i cała trójka idziemy w odpowiednie miejsce. W samolocie zajmujemy miejsca i okazuje sie, że siedzę przy oknie, a obok mnie siada Michał. Wyciągam książkę i po zapięciu pasów zaczynam znowu czytać
-na mnie tez sie gniewasz?
-nie. Dlaczego?
-bo siedzimy koło siebie, a ty nawet na chwile na mnie nie spojrzałaś ani sie nie odezwalas
-za to ty patrzysz cały czas- zaczynam sie śmiać- jestem po prostu wkurzona ich dziecinnym zachowaniem- całuje go w poliko i opieram głowę na jego ramieniu
-nic nie zrobisz. Swoją droga nie sądziłem, że aż tak im sie dostanie
-ja tez ale zasłużyli. Tak zmieniając temat to teraz sie tłumacz
-z?
-z Kaji
-nie ma czego tłumaczyć. Pamietasz mówiłem ci, że ktoś sie wprowadza do mieszkania obok mnie. Okazało sie, że mam nowa sąsiadke, która jest właśnie Kaja
-to dlaczego kilka razy mijalam sie z nia na hali i w dodatku przyszła sie z tobą pożegnać przed odlotem?
-bo dowiedziała sie, że sie poklocilismy i chciała to wykorzystać. Ale jak to wiedziałaś ja na hali?
-No normalnie. Kilka razy mijalam ja na korytarzu. Zwykle wieczorami gdy wy mieliście trening, a my konczylismy
-swietnie to sobie wymyśliła. Pokazała sie tobie, ale mnie nie bo wiedziała, że sie wścieknę.
-czyli...
-nie jestem aż takim idiota zeby po kłótni z tobą, której bardzo żałuje i nie wiem co zrobić, żeby cie przeprosić pocieszac sie Kaja. Mówiłem ci, że to była pomyłka, a ja nie lubię powtarzać błędów
-więc chyba ja ciebie tez powinnam przeprosić
-nie musisz. Pewnie tez bym pomyślał to co ty- mówi i całuje mnie w czoło. W dodatku unikalem cie bo nie wiedziałem jak przyznać sie do błędu. Zrozum, że jak widziałem jak Niko na ciebie patrzy to byłem wściekły i jeszcze po tym co Iwonka i Igła powiedzieli....
-wazne, że juz jest dobrze- całuje go delikatnie i wtulam sie w jego klatkę. Zasypiam wydychając zapach męskich perfum.


.........................................
Tomik wszyscy to ja tez. Bonusik z okazji brązu i srebra. Cieszę sie jak wariatka No ale ja nie jestem normalna. Pozdrawiam dziewczyny, które rozmawiały o moim blogu w Pasazu we Wrocławiu. Miło słyszeć, że Kaja jest fajniejsza od Milki- opinia jednej. Pojebało cie- opinia drugiej.... Hahahahahahahaha tyle wygrać.
Na dzisiaj tyle
KISSES

2 komentarze:

  1. O ja, usłyszeć jak ktoś rozmawia o twoim blogu - FEJM SIE SZERZY! Też bym tak chciała ;< ale wracając do tematu właściwego, GENIALNY ROZDZIAŁ! Nadużywam cap locka, trudno. Ale nie mogę krzyknąć, bo to tylko litery. weź krzyknij w myślach, jak to czytasz :D Kaja to niezła kombinatorka, ale za głupia i tępa żeby coś osiągnąć. Hahaha, ah ci siatkarze. fajnie że chcieli pomóc naszej parce, ale jak widać niepotrzebnie. Kupią jej Milkę i po sprawie ;) Ale sie rozgadałam :O
    Pozdrawiam ;*
    PISZ CZĘŚCIEJ! Usycham bez NN ;<

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam znowu nawalam z bieżącym komentowaniem. Ale ich Lekna pocisnęła z tym zdjęciem.Dobrze że chociaż do Miśka się odzywa. Pozdrawiam i zapraszam na nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń