wtorek, 31 grudnia 2013

14.

Nie chętnie odsunęliśmy się od siebie. Wstałam i poprawiłam się przed lustrem. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam za nimi mojego kuzyna
-Wchodź
-Mam nadzieje, że masz coś do jedzenia 
-mówię wchodź. Idź do salonu. Chcesz coś do picia?
-wy pewnie pijecie wino, więc tez chcę
-ok- weszłam do kuchni i otarłam się o szafkę. Dotknęłam dłonią warg i uśmiechnęłam się sama do siebie. Wzięłam kieliszek i poszłam do salonu. Chłopacy siedzieli na sofie i gadali. Spojrzałam się na Michała, a on się do mnie uśmiechnął.
-nalej sobie sam-powiedziałam i usiadłam koło Patryka- gdzie byłeś?
-Pamiętasz Jagodę?
-jedyna twoja dziewczyna, którą lubiłam. A co?
-No właśnie dzisiaj się z nią spotkałem
-iiiii?
-mam dziecko
-jasne, a tak na serio?
-mówię serio. Mam synka 
-aaa gratulacje- przytuliłam go
-No stary gratuluje. A co dalej?- powiedział przyjmujący 
-Jagoda dała mi jeszcze jedna szanse. Przyjadą po nią w czwartek i zamieszka ze mną, a właściwie zamieszkają. Mały ma na imię Kubuś..

Siedzieliśmy tak do 21 i gadaliśmy. Niestety siatkarze musieli się zbierać. Zamknęłam za nimi drzwi i poszłam posprzątać do salonu, ale po chwili usłyszałam pukanie. Poszłam otworzyć, ale nie zdążyłam niczego powiedzieć gdy zobaczyłam Michała za drzwiami bo wpił się w moje usta.
-Zapomniałem się pożegnać i powiedzieć, że będę tęsknił.- po czym zbiegł na dół, a ja dalej stałam w tych cholernych drzwiach z głupim uśmiechem na ustach. 

Ogarnęłam mieszkanie i poszłam się wykąpać. W koszulce położyłam się do łóżka i Odpaliłam laptopa. Zalogowałam się na Skype i już po chwili odbierałam połączenie z Hiszpanii... Zaczęłam rozmawiać z dziewczyna kumpla z byłej pracy. Na Skype Siedziałam do 2 nad ranem. W tym czasie zdążyłam wypić wino do końca. 

Obudziłam się o 8 nad ranem. Poszłam do łazienki i wykonałam poranną toaletę. Ubrałam się, a włosy związałam w kitkę i poszłam do kuchni. Zjadłam śniadanie i po zamknięciu mieszkania poszłam pod hotel pożegnać się z siatkarzami.

-No hej słoneczna jak wam się spało- spytałam gdy weszłam na recepcje gdzie już prawie wszyscy stali 
-a co ty tu robisz?
-miłe przywitanie Łasko, też miło cię widzieć 
-oj No dobra. Ja się już nie odzywam- powiedział, a ja zaczęłam rozmawiać z Damianem. Po chwili poczułam, że ktoś się przytula do moich pleców. Poczułam zapach perfum i już wiedziałam kto to.
-Cześć Misiek, jak się spało?
-krótko i nie miałem się do kogo przytulić 
-oj Damian jak ty możesz tak zaniedbywać kolegę z pokoju
-przestań, pól nocy spać przez niego nie mogłem bo zaczął oglądać filmików na YT. Poza tym mam Kingę, niech on sobie tez kogoś znajdzie
-A do tego co powiedział Damian pragnę dodać, że wole dziewczyny
-jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma Michałku.- obróciłam się do niego przodem- a gdzie Patryk?
-a co ja ci nie starczam?
-zgadnij- uśmiechnęłam się- muszę go poprosić o azyl jak będę w Jastrzębiu 

Pogadaliśmy jeszcze chwile, ale zawodnicy musieli się zbierać. Pożegnałam się z nimi buziakiem w poliko, co prawda jeden z zawodników niby przypadkiem bardziej trafił na moje usta, ale nikt chyba tego nie zauważył. 

Jako, że była niedziela poszłam do kościoła. Rzadko bo rzadko, ale czasami potrzebowałam pobyć sam na sam z Bogiem. W drodze do domu weszłam do supermarketu i zrobiłam zakupy. Po powrocie do domu zrobiłam sobie obiad i obejrzałam jakiś film. Koło godziny 15 dostałam smsa od Pauliny z pytaniem czy nie mam ochoty ich odwiedzić. Odpisałam jej i biorąc z kuchni wino wyszłam do Wlazłych.

.........................................................

No, więc ostatni w tym roku.
Życzę wam szczęścia w nowym roku Misiaczki :***
Dodaje bo z mojego wielkiego balu sylwestrowego, wyszedł Sylwester z tv
i antybiotykiem.
KISSES OSTATNI RAZ W TYM ROKU :*

1 komentarz:

  1. Kurde, kurde, kurde! Zabiję tego Patryka! Nie mogli sobie spokojnie porozmawiać... Ale jestem w szoku że ma dziecko i tak spokojnie o tym mówi. Ciekawa jestem jak to będzie, gdy Milka wróci do Jastrzębia :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń