poniedziałek, 27 stycznia 2014

22.

Wojtaszki zmyli sie koło 21. Razem z Jagodą wypiłyśmy butelkę wina, a jako że przy kolacji Wypiłam z chłopakami drinka to teraz byłam niezłe wystawiona. Oczywiście ci dwaj debile śmiali sie z nas, koło 22 postanowiłam wracać do siebie. Oczywiście jako, że byłam w takim, a nie innym stanie to nie miałam nic przeciwko temu, żeby Michał mnie odprowadził. Mało tego sama z nieprzymuszonej woli chwycilam go za rękę. Miałam tak wyśmienite chmur, że cały czas nabijalam sie z Kaji. 
-Lenka?- spytał gdy staliśmy juz pod moim blokiem
-Co Miśku?
-co mam zrobić, żebyś mi wybaczyła? A i lubię jak mówisz do mnie Miśku 
-oj no nie wiem. To trudne pytanie bo zachowałeś sie jak wstretny, pojebany i nie czuły dupek
-wiem, ale wiesz, że zależy mi na tobie i to cholernie
-wiesz dobrze, że nie bedzie łatwo.
-ale mam szanse
-No raczej deklu. Wiesz dokładnie, że gdybym miała wyjebane to bym sie tak nie zachowywała. Nie jestem typowa, pisk opon nie robi na mnie wrażenia, w przeciwieństwie do cichego odgłosu buziaka w szyję. Zamiast wypchanego po brzegi portfela wolę widzieć Twój szczery uśmiech, od ucha do ucha. Niełatwo zdobyć moje uznanie, bijąc się z jakimś typem w klubie, bukiet krwistoczerwonych róż bardziej mnie przekonuje. błyskotki na szyi i nadgarstku nie potrafią mnie tak zaczarować, jak Twoje spojrzenie pełne blasku. Nie Twoje przekleństwa czynią Cię, moim zdaniem, mężczyzną, lecz sposób, w jaki potrafisz mnie objąć, gdy się boję. Nie cieszy mnie, gdy przez telefon mówisz kumplowi, że jesteś gdzieś ze mną, prawdziwą radość sprawisz, gdy mijając go nie wypuścisz mej dłoni z uścisku. Nie musisz zabierać mnie na kolacje przy świecach, w zupełności wystarczy obejrzenie meczu w Twoim wykonaniu.  Nie kupisz mnie drogimi prezentami, ale za jedno 'kocham Cię 
mała' jestem skłonna oddać Ci cały swój świat. A teraz spadam bo jutro i tak nie będę tego pamiętać, a nie chce zrobić czegoś głupiego.- zatrzymał mnie tylko i przytulił było mi tak dobrze i czułam sie bezpieczna, ale i tak uciekłam do mieszkania....

Kac morderca obudził mnie o 8. Kurwa po co mi to było? Spałam w ciuchach na kanapie w salonie. Powoli wstalam i poszłam do łazienki. W lustrze objawił mi sie obraz nędzy i 
rozpaczy, ale pocieszyłam sie, że Ruda w najlepszym wydaniu wyglada ode mnie gorzej. Wzięłam prysznic i ubrałam dres. Chciałam isc pobiegac, ale obawiam sie, że mogłoby sie to źle dla mnie skończyć. Poszłam do kuchni i Wypiłam litr wody na raz zjadłam jakieś wafle ryżowe i zadzwoniłam do Jagody:
-No hej Lena. Jak tam
-Umieram a ty?
-świetnie, o 6 miałam pobudkę w postaci płaczu Kuby 
-A Patryk nie mógł sie nim zając 
-spał w najlepsze 
-współczuje
-a jak tam powrót z Michałem do domu?
-Z kim?
-No Michał sie odprowadzał. Nie pamiętasz?
-Nieeeeee
-swoją droga słodko wygladaliscie jak chwyciłaś go za rękę
-co Kurwa 
-No nie rozumiesz?
-zabije sie
-spokojnie
-boje sie czego mu nagadalam 
-mogłobyc różnie, ale spoko nie zabijaj sie bo Kuba straci ukochana ciotke
-przekonałaś mnie 
-cieszę sie ale kończę bo mały mnie wzywa. Pa 
-pa
Boje sie tego co mu naopowiadałam ale jak go będę teraz unikać to chyba bedzie dobry ruch. Ale koniec użalania sie nad sobą trzeba było nie pić. Ubrana w dres posprzatalam 
całe mieszkanie na błysk i nawet zadzwoniłam do brata. Byl zdziwiony, ale kazał mi przyjechać do siebie na święta. Powiedział, że będę prezentem dla rodziców bo bardzo za mną tęsknią...

Koło 18 poszłam pobiegac i prawie wpadlam na Dzika, ale brawo dla mnie ukryłam sie za drzewem i pobieglam dalej dopiero gdy zobaczyłam, że gdzieś sobie poszedł. Kupiłam w 
spozywczaku ulubiona czekoladę i poszłam do mieszkania. Nie spodziewałem sie jednak kogo zobaczę pod drzwiami...

..................
Taka fajna grupa, taka fajna atmosfera tylko trochę Paulina mi tam nie pasowała...
To z kim sie widzę we Wrocławiu???
Te pozytywne wydarzenia w siatkowce sprawiają, że mam wene do pisania 
KISSES 

2 komentarze:

  1. Ze mną się widzisz we Wrocławiu! Tylko jeszcze nie wiem na jaki mecz iść :) Chyba na Argentynę, albo Serbię, ale się zdecydowac nie mogę... w zależności od ceny biletów może mi się uda na oba ;)
    A rozdział: WOW WOW WOW ! Kurde, dobrze że po pijaku się mówi szczerze, bo przynajmniej Michał wie, że ma o co walczyć. Obstawiam, że to właśnie on będzie stał pod jej drzwiami. Choć mały procent mnie obstawia, że to moze być Kaja, tylko nie wiem z jakiej paki.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo to teraz będzie jazda na maxa cos czuje Ona nic nie pamięta a on wie co ma robic :P Hehee obstawiam że pod drzwiami będzie Misiu z czerwonymi różami, filrmowym usmiechem i błyskiem w oku. :D

    OdpowiedzUsuń