wtorek, 4 lutego 2014

28.

Stado motyli szalało w moim brzuchu, a mózg przestał podpowiadać mi co mam robić. Całkowicie poddałam się chwili i emocją mi towarzyszącym. Nie wiem jak daleko by to zaszło ale przerwał nam telefon przyjmujacego.
-odbierz- wyszeptalam
-niech dzwoni. Jestem zajęty
-wariat-zasmialam sie- odbierz może to coś ważnego
-jesteś mało przekonująca- znowu mnie pocałował
-jeśli będę bardziej to na pewno nie odbierzesz- wypchnelam go z kabiny i z łazienki i podałam suchy recznik. Sama owinęłam sie w drugi recznik i poszłam do sypialni. Zrzucilam z siebie mokre ciuchy i  ubrałam coś suchego. Wyszłam z sypialni z suchymi męskimi ciuchami, które pewnie należały do mojego byłego i podałam je Michalowi. Chciałam isc do kuchni zacząć w końcu coś gotować ale ten wariat przytulił mnie do siebie.
-Gupku jesteś cały mokry puść mnie- wyszeptalam tak by tylko on to usłyszał. Chwile pózniej stałam juz nad kuchenką i gotowalam makaron, gdy poczułam że siatkarz przytula sie do moich pleców.
-na czym skonczylismy?
-na gotowaniu czegoś zjadalnego
-niestety, ale ja muszę spadać. Przyjechał moj brat z żoną i czekają pod moim mieszkaniem. Muszę iść- pocalowal mnie w szyje- co robisz jutro?
-pilnuje młodego Czarnowskiego
-nie potrzebujesz pomocy?
-a potrafisz?
-watpisz?
-sprawdzam
-w takim razie przyjdę ci udowodnić. Trafię do drzwi- powiedział po czym obrócił mnie do siebie przodem i musnął kącik moich ust.

Z uśmiechem skończyłam gotować i zjadłam makaron ze szpinakiem. Pózniej zrobiłam listę zakupów  i poszłam do spozywczak. Kupiłam to co potrzebowałam, a w drodze powrotnej spotkałam Michała z bratem i bratowa.
-Cześć
-cześć Milka, dawno cie nie widziałem- powiedział przyjmujący
-stenskniłeś sie?
-za tobą? Oczywiście
-pajac
-ja do ciebie tak miło, a ty? No trudno... Poznaj to Ania moja bratowa i Błażej moj brat, a to Milena kuzynka Patryka, pracuje z naszym ojcem plus ma do mnie słabość
-hej. Mówcie Lena. Tak Michaś zawsze miałam słabość do dziwaków, głupków lub po prostu do dupków
-słodka jak zawsze
-Hej Anka, miło poznać- podała mi rękę
-Błażej, brat tego niedorozoja. Miło poznać w końcu osobę o której tyle nasluchalem sie w święta
-ooo. Chętnie posłucham
-po prostu chwile gadałem z tata na twój temat. Tyle. pomoc ci z tymi torbami?
-dam radę. Uciekam juz bo mam jeszcze kilka rzeczy do załatwienia
-to do zobaczenia- ruszylismy w swoje strony, a gdy mijalam Miśka to dźgnął mnie w brzuch...

Wróciłam do domu i wzięłam sie za porządne sprzątanie. Ogarnęłam wszystko i zrobiłam pranie. Rzeczy czekające na prasowanie także poprasowalam i rozlozylam na półki. Weszłam do łazienki i usmiechnelam sie do siebie i wzięłam prysznic. Kilka zabiegów kosmetycznych, które wykonałam i ubrałam coś do spania...


Obudziłam sie koło 8. Ubrałam sie i umyłam zeby. Włosy zwiazalam w warkocz na bok i poszłam do kuchni. Zjadłam sałatkę grecką i wyszłam na balkon. Po wypalaniu papierosa wróciłam do mieszkania i poperfumowałam sie. Chwile pózniej do moich drzwi ktoś zapukał. Po otwarciu drzwi wszedł Patryk z małym w nosidelku z torba i jakimś pudłem. Nie pytanie jak sie zabrał bo nie wiem. Odebrałam od niego chłopca i rozebralam z karteczki i jeansow.
-w torebkę masz jego rzeczy. Niedawno wstał i jadł. Przebraliśmy go, więc powinien chwile pogawozyc i zasnąć...
-Brat idź. Dam radę. Zajmowałam sie wszystkimi dziećmi naszych sąsiadów. Jak coś to zadzwonię
-dzieki Melka- przytulił mnie i wyszedł. Wlozylam małego jeszcze na chwile do nosidelka i rozlozylam kojec, który przyniósł moj kuzyn. Wlozylam do środka kocyk i polozylam w nim młodego..

Koło 14 gdy Kubuś spał, a ja gotowalam obiad, ktoś zadzwonił do drzwi. Pobieglam otworzyć, a moim ocza ukazały sie piękne róże
-Cześć Milcia
-Witam pana. Zapraszam- wpuscilam go i poszłam do kuchni.
-to dla ciebie- wręczył mi kwiaty
-dziękuje- pocałowałam go w poliko
-tak wgl to musisz mnie przeprosić
-ja? Za co?
-za tego dziwaka, głupka i dupka
-podziele sie jedzeniem
-słabo- przygarnal mnie do siebie i pocalowal
-czy pan ostatnio z tym nie przesadza?
-z czym?
-z wymienianiem ze mną silny
-to bardziej higieniczne niż uscisk dłoni
-jasne- włóż proszę kwiaty do wazonu, a ja zaraz skończę -wkładałam właśnie tarte do piekarnika. Umyłam dłonie i poszłam do salonu sprawdzić czy młody śpi...

..........................
Dzisiaj bardzo nudno ale nie miałam pomysłu na ten odcinek. W następnym rozdziale cześć sylwestra. Może spelnie cześć waszych próśb więc piszcie czego oczekujecie po tym wyjątkowym wieczorze...
KISSES 

2 komentarze:

  1. nono oni we dwoje i maluszek prawie jak rodzinka :D hihi Pliss dodaj nastepnny szybko:PFajnie by było jak by wydarzyło sie cos wyjatkowego np. mogli by zostać parą :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czego oczekuję? Żeby w końcu oboje powiedzieli te 2 piękne słowa, czyli 'Kocham Cię' <3 a rozdział wcale nie nudny! Mi się bardzo spodobał ;) Poczatek taki słodki, aww :3 uwielbiam cię po prostu ;* Całymi dniami czekam na nowy rozdział u cb :D Ciekawe, jak tam im wspólna opieka nad Kubą pójdzie :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń