Dopiłam drinka i ruszyłam z blondynem na parkiet. Muszę przyznać, że świetnie mi sie tańczyło, ale powiedziałam, że muszę wracać do znajomych i po całusie w poliko zostawiłam Maksa na parkiecie i poszłam do loży.
-Gdzieś ty była?- spytał Patryk
-Przewietrzyć sie, a pózniej znajomy poprosił mnie do tańca.
-ok. Rozumiem
Dopiłam drinka Jagody bo ona stwierdziła, że ma dość i całą grupą wyszliśmy przed klub z szampanami. Do północy zostało zaledwie 5 minut, więc panowie naszykowali fajerwerki, a my gadałyśmy. Po kilku minutach zaczęło sie końcowe odliczanie i wielkie otwieranie szampanów. Przechodziłam z ramion do ramion i składałam wszystkim życzenia. Nigdziej nie potrafiłam znaleźć przyjmujacego ale w po chwili składałam życzenia Maksowi, który do nas podszedł. Kilka minut po północy wszyscy zaczęli zbierać sie do środka, a ja usiadlam na ławce.
-unikają mnie?
-Lena?
-tak- wstalam i podeszłam do Michała- odpowiedz
-nie. Po prostu nie chciałem przeszkadzać. Widziałem, że jestes zajęta- powiedział i ruszył do środka, a ja zaczęłam sie śmiać
-czy ty jestes zazdrosny?
-nie
-to dobrze- podeszłam do niego i chwycilam Go za rękę- chciałam ci złożyć życzenia, ale nie mogłam cie znaleźć
-stałem kawałek od was bo Blazej zadzwonił
-Mhmmm. W takim razie życzę ci by ten sezon byl jeszcze lepszy niż poprzedni, zero kontuzji, szczęścia w życiu prywatnym i przee wszystkim miłości- powiedziałam usmiechnelam sie
-to ja ci życzę żebyś z nami wytrzymała, powodzenia w Hiszpanii, żebyś częściej sie usmiechala i szczęścia w miłości-przytulił mnie
-i wiesz co?
-co?
-nie lubię blondynów i mam słabość do takiego dupka, który nie umie przyznać, że jest zazdrosny
-znam go?
-bardzo dobrze- pocałowałam go
-to musi być debil
-oj jest- odezwalas sie od niego i poszłam do klubu.
Siedzieliśmy w klubie do 4. Wypiłam jeszcze kilka drinków i zatanczyłam jeszcze kilka kawałków zarówno ze znajomymi jak i kilkoma nieznajomymi. Staliśmy przed klubem i zegnalismy sie. Na parkingu zostałam juz tylko z Michałem, bo Patryk kazał mu mnie ogarnąć ponieważ podobno byłam pijana. Wsiedlismy do taksówki, a ja oparłam sie o ramię siatkarza i szukałam kluczy do mieszkania
-Kurwa
-co sie stało
-wzięłam torebkę Anki, a ona musi miec moja. Będę spała na schodach
-pewni ci na to pozwolę. Zostaniesz u mnie
-nie mogę
-dlaczego?
-bo nie
-nie dyskutuj Smarkulo
-dorosły sie odezwał
Wysiedliśmy pod blokiem przyjmujacego i weszliśmy po schodach do jego mieszkania.
- zaraz dam ci jakaś koszulkę do spania
-a gdzie będę spała?
-u mnie w sypialni bo w gościnnym nie mam nawet materacu
-a ty?
-w salonie
-kpisz
-nie
-śpisz ze mną
-nie wiem czy to dobry pomysł
-dlaczego
-No wiesz po tym co mi dzisiaj powiedziałaś
-ja sie nie boje
-ale PC mnie zabije jeśli cie dotkne
-nie musi wiedzieć
-nie?- spytał i oparł mnie o drzwi
-nie- zaczęliśmy sie całować. Po chwili byłam juz niesienia w stronę sypialni.
Obudziłam sie z potwornym bólem głowy, ale mimo wszystko dokładnie wiedziałam co sie wczoraj stało. Czułam, że Michał bawi sie puklem moich włosów, ale nadal udawalam, że śpię. Gdy musnął ustami ustami moje ramię, usmiechnelam sie.
-wiem, że nie śpisz
-skąd
-ma sie ten dar
-jasne- otworzyłam oczy.- dasz mi jakiś recznik pójdę sie ogarnąć bo wyglądam jak jedno wielkie nieszczęście?
-wyglądasz słodko- pocalowal mnie
-jasne. Z rozmazanym tuszem i poplatanymi włosami
-marudzisz.
-jak zwykle- rozejrzalam sie po pokoju- Misiek?
-co?
-nie wiesz gdzie jest moja bielizna?
-jakoś nie specjalnie mnie to wczoraj interesowało
-No widzisz, ale mnie dzisiaj trochę tak. No ale skoro nie wiesz to kradnę twoja koszule- powiedziałam i ubrałam koszule, która leżała koło łóżka
-idę wziąć prysznic, a ty Jakbyś mógł zadzwonić do Matiego i spytać czy Anka nie ma mojej torebki
-dobrze
Po ciepłym prysznicu i wytarciu sie w recznik i owinieciu sie w niego wyszłam z łazienki i poszłam do sypialni. Znalazłam swoją bieliznę i zamknelam sie znowu w łazience.
Wyszłam z niej w koszuli i poszłam do kuchni, skąd wydobywaly sie niesamowite zapachy.
-Mmmm co tak pachnie?
-naleśniki
-uwielbiam cie
-No powiem ci, że ja ciebie tez. Szczególnie w tej koszuli- usmiechnelam sie i usiadlam do stołu
-a co z moja torebka
-Mati ja tu podrzucił za jakaś godzinę. Jedz bo bedzie zimne- powiedział i podał mi sok
-o jak słodko
-chcesz coś przeciwbolowego
-dam radę. Nie lubię brać tabletek przeciwbólowych
-ok to teraz ja sie idę ogarnąć. Jeśli chcesz to Ania zostawiła tu jakieś spodnie i koszule, chociaz jak dla mnie możesz zostać tak
-domyślam sie
-chociaz bez niej wyglądasz jeszcze lepiej- wyszeptal mi do ucha
...............
Przepraszam, że tak krótko i wgl. No ale pewna pani zagroziła mi, że zgine marnie jeśli dzisiaj sie nic nie pojawi. Rozdział dedykuje ponownie Agnieszce, która komentuje wytrwale wszystko. Od razu mówię, że jutro sie tu nic nie pojawi. Jeśli szczęście bedzie sprzyjać to może dodam 2 na moim drugim blogu love-sport-we.blogspot.com
KISSES
Ps. Mała zagadka ile lat ma Milka?
No no extra rozdział :D JA obstawiam że Milka ma ok 25-26 lat :P
OdpowiedzUsuńOh, kocham szantażować ludzi :3 na pewno nie dasz rady jutro? ;< Szkoda. Ale przejdę do rozdziału. O mamuniu, w końcu coś ruszyło <3 czyli są razem? No chyba tak. O Boziu, ale sie tym jaram. Zazdrosny Misiek w klubie mmm :D nadużywam emotikonek...
OdpowiedzUsuńA Milka? Hymm... 24 lata? albo 25 jak Michał .
Pozdrawiam :*
no niestety nie dam rady bo jutro caly dzien tułam sie po szpitalach :/ odp na wszystkie pytania w nast. rozdziale
Usuń