czwartek, 13 lutego 2014

36.

-zwariowałeś do reszty?- zasmialam sie
-nie, ale musimy pogadać w cztery oczy
-No tak bo przecież przyjście do mojego mieszkania nie wystarcza
-to nudne
-No jasne. Lepiej z zaskoczenia wciągnąć mnie w ciemny korytarz? W sumie dobrze, że nie porwales mnie spod hali
-znasz mnie Milka to bedzie następnym razem -spowaznial- porozmawiamy?
-musimy- spojrzałam mu w oczy- przepraszam, że nie dałam ci szansy na wytłumaczenie tego. Właściwie nie powinnam miec pretensji o to, że przyszedłes do kawiarni z jakaś dziewczyna bo nie jesteśmy para. Wiem, że źle zrobiłam nie odbierając tych telefonów czy nie odpisujac na SMSy. Jestem totalna idiotką bo nie porozmawialismy, a ja oczywiście wszystko ocenilam. Przepraszam, że ci nie zaufalam...
-zamkniesz sie?- przerwał mi
-ale w tej kwesti jestem cholerną egoistką i...- przerwał mi pocalunkiem, przyciągnął mnie do siebie, a ja wplotlam palce w jego włosy. Pierwszy raz ktoś całował mnie z takim uczuciem. Oderwalismy sie od siebie po długiej chwili- i... O czym ja mówiłam?
-coś o tym, że mnie uwielbiasz i musisz mnie jakoś przeprosić za to, że na mnie krzyczałaś na meczu
-doprawdy?
-Mhmmm
-a jak cie miałam przeprosić?
-chyba coś w tym stylu- znowu mnie pocalowal- co robisz jutro wieczorem?
-nie wiem ale pewnie sie zaraz dowiem
-o 20 jestem po ciebie- pocalowal mnie po raz kolejny
-mmm to do jutra- przygryzlam jego wargę, a pózniej wyminęłam go i ruszylam w stronę wyjścia i miejsca gdzie zapakowalam auto.

Przez te trzy tygodnie nic sie tu nie zmieniło. Jagoda pewnie tu sprzatala bo nigdziej nie było kurzu, a kilka bluzek, które zostawilam do poprasowania na po powrocie leżało w szafie.
Odlozylam wszystko do mieszkania i poszłam do spozywczaka po jakieś produkty do jedzenia. Kupiłam sok i jakieś podstawowe produkty spożywcze. Wróciłam do mieszkania, zjadłam kanapki i wzięłam prysznic po którym poszłam spać...

Obudziłam sie po 9. Jak dobrze spać u siebie w łóżku. Polezalam w swoim łóżku i poszłam zrobić sobie śniadanie. Jako, że nadal miałam prawie pusta lodówkę to zrobiłam sobie jajecznicę. Po śniadaniu zamknelam sie w łazience i doprowadzilam do porządku.
Wyszłam z mieszkania i wsiadlam do auta. Pojechałam do większego sklepu po zakupy.
Chodziłam miedzy alejkami i Pakowałam do wózka wszystko na co miałam ochotę. Z pełnym koszykiem podjechalam do kasy i po zapakowaniu wszystkiego w papierowe torby zapłaciłam i poszłam do auta. Wlozylam zakupy do bagażnika i podjechalam na hale. Zanioslam kopie certyfikatu i zaświadczenie o kursie do sekretariatu i wróciłam do mieszkania.

Po rozpakowaniu zakupów, zabrałam sie za ogarnięcie swojej walizki. Ciuchy podzielilam na kupki i po kolei wrzuciłam do prania. Mokre pranie Rozwiesilam na przenośnej suszarce w sypialni gościnnej. Koło 16 zrobiłam sobie szybki obiad czyli naleśniki.
Ogarnęłam kuchnie i poszłam wziąć prysznic. W szlafroku usiadlam przed telewizorem i obejrzałam jakiś program kulinarny. Koło 18.30 poszłam wysuszyć swoje włosy do końca i zrobić delikatny makijaż. Weszłam do sypialni i otworzyłam wielka szafę. Usiadlam na łóżku i miałam dylemat co na siebie ubrać. Wzięłam więc telefon i zadzwoniłam do Jagody
-Hej mam problem
-No cześć Melka. Niech zgadnę. Nie masz sie w co ubrać?
-skąd wiedziałaś?
-bo Patryk dzwonił do Michała, że idą na piwo, a ten mu powiedział, że ma już plany na wieczór
-a skąd wiesz, że chodzi o mnie?
-bo na bank nie o mnie. Ubierz te beżowe spodnie i baw sie dobrze. Kończę bo mały płacze
-to buziaki, dzieki i papa
Tak jak powiedziała wzięłam spodnie i kilka innych rzeczy z szafy i ubrałam je na siebie.
Nakremowalam ręce i poszłam nadać sobie soku. Była juz 19.40, więc założyłam buty. W łazience sie jeszcze poperfumowałam i poszłam do sypialni zgasić światło. Usłyszałam dzwonek do drzwi i poszłam je otworzyć.
-dzień dobry- uśmiechnęłam sie
-dzień dobry- pocalowal mnie w poliko- ślicznie wyglądasz ale zmien buty na płaskie.
-będę niska
-to nic- powiedział, a ja zmieniłam buty na płaskie botki.
-ok, gotowa- ubrałam kurtkę.
-to idziemy
Zamknelam drzwi i ruszylismy przed blok. Wysiedliśmy do auta i ruszylismy
-gdzie mnie uprowadzasz?
-niespodzianka
-No ej ja sie tak nie bawię
-nie masz wyjścia. Nie wysiadziesz z jadącego auta
-czy to było wyzwanie
-nie wariatko- zaczął sie śmiać- jak było w Hiszpanii?
-całkiem ok
-No weź coś mi opowiedz
-i tak wiesz wszystko od Patryka, więc pytaj o te konkretna rzecz która cie interesuje
-słyszałem, że świetnie sie bawiłaś z jakimś Leo
-No z Leonardem bawiłam sie wyśmienicie. Bardzo fajny chłopak
-opowiadaj dalej- zacisnął ręce na kierownicy
-No wiesz mieliśmy pokoje koło siebie i prawie wszystkie zajęcia razem, więc sie zaprzyjazniliśmy. Miałam nawet okazje poznać jego byłą dziewczynę bo przyjechała z jego córeczką Sofii.
-coś jeszcze ciekawego?
-wszyscy uważali, że do siebie pasujemy- spojrzałam na Michała- ale wiesz co?
-zaskocz mnie- powiedział wkurzony. Nachylilam sie w jego stronę i szepnelam mu do ucha
-jakoś mi sie nie wydaje. Zwłaszcza, że cały czas myślałam o takim jednym
-tak? A znam go?
-miałeś chyba okazje go poznać. Taki wariat, który nie chce mi powiedziec gdzie jedziemy. Swoją droga taka jedna Maja z Rosji uznała, że niezłe z niego ciacho jak zobaczyła moja tapetę na laptopie
-Maja z Rosji? Ładna
-świnia- walnelam go w ramię
-łe to brzydka. Chyba jednak wole Polki
-może by ci sie spodobała bo była Ruda
-Milka!
-No co? Tak uznałam, że chciałbyś wiedzieć
-wiesz wole szatynka o brązowych oczach
-czyzbys mówił o mnie?
-Ależ oczywiście, że nie
-i tak wiem, że mnie uwielbiasz
- dobra jesteśmy na miejscu- zaparkował, a ja rozejrzalam sie wokoło.
-gdzie my jesteśmy?
-zaraz zobaczysz- Wysiedliśmy, a przyjmujący chwycił mnie za rękę i prowadził, za jakieś budynki- zamknij oczy
-pewnie, a ty mnie tu zostawisz?
-nie mam zamiaru- podchodzi do mnie i bierze mnie na ręce
-ty na prawdę zwariowałeś
-troszeczkę- zamknelam oczy a Michał szedł jeszcze z 5 minut. Postawił mnie na ziemi i kazał otworzyć oczy
-jezdy jak tu ładnie- staliśmy na jakiejś polanie, a koło nas były jakiś opuszczone magazyny. Było stad widok na miasto.
-chodź- pociągnął mnie za rękę i zaprowadził na ławkę. Stał na niej jakiś kosz.

.........
Dzisiaj tylko tyle. Przepraszam :(
Gratulacje dla Justyny za złoto na które zasłużyła oraz dla Skry za awans
KISSES

2 komentarze:

  1. Wspaniały rozdział <3 a ja myślałam, ze to Wrona ją tam wciągnął, a tu jednak Michał! Świetna była ta scena, a jak jej zamknął usta pocałunkiem to w ogóle miałam wielkiego banana na twarzy. kcoham takie sceny. No i ta randka na końcu. czyżby w końcu mieli zostac normalną parą? Byłabym przeszczęśliwa!!
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli to nie Wrona a Misiek świetny rozdział pozdrawiam do następnego :)

    OdpowiedzUsuń